Policjanci ze stołecznego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją rozbili kolejną rozlewnię z lewym alkoholem. Funkcjonariusze zabezpieczyli około 3500 litrów cieczy, nakrętki, butelki, etykiety i sprzęt służący do filtrowania spirytusu. Wartość zabezpieczonych przedmiotów oszacowali na prawie 300 tysięcy złotych.
Amatorów taniego alkoholu nie brakuje. Niestety rzadko, kiedy zdają oni sobie sprawę jak niebezpieczny może być taki spirytus. Policjanci ze stołecznego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją namierzyli kolejną rozlewnię lewego alkoholu w jednej ze wsi pod Halinowem. Z ich informacji wynikało, że na wytypowanej posesji może dochodzić do procederu na dużą skalę. Kiedy mięli już pewność, że na obserwowanym przez nich terenie dochodzi do łamania prawa wkroczyli do akcji.
W pomieszczeniach domu zastali 34 letniego Mariusza G. i 29 letniego Sergieja K., obywatela Ukrainy. Mężczyźni byli całkowicie zaskoczeni widokiem policjantów. Nie zdawali sobie sprawy, z tego, że już od kilku dni byli przez nich obserwowani. Na terenie posesji funkcjonariusze zabezpieczyli około 3500 tysiąca litrów skażonego spirytusu, duże ilości butelek, etykiet, nakrętek i odczynników służących do filtracji rozcieńczalników, rozcieńczalników, których powstawał lewy alkohol. Wartość zabezpieczonych przedmiotów oszacowali na prawie 300 tysięcy złotych. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i natychmiast przewiezieni do jednostki Policji.
Z informacji stołecznych policjantów wynika, że gotowe „wyroby” trafiały na warszawskie i okoliczne bazary. Rozlewnia mogła funkcjonować od kilku miesięcy i mogła przerobić duże ilości skażonego spirytusu. Teraz Mariusz G. i Sergiej K. staną przed sądem.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
