Ta wiadomość ucieszy warszawiaków, którzy coraz częściej podczas zakupów spożywczych zwracają uwagę na pochodzenie produktów. Świadomość numerów używanych dla oznaczenia jajek w Warszawie jest większa niż gdziekolwiek indziej. Dla wielu mieszkańców stolicy oczywiste jest, że najlepsze są jajka z numerem jeden, pochodzące od kury z wolnego wybiegu, a więc żyjącej w sposób najbliższy naturalnemu. "Dwójki" podbierane są kurom z hodowli ściółkowej, hodowanym w zamknięciu, na fermach, zachowujących jednak swobodę ruchu. Najtańsze "trójki" niosą kury najbardziej poszkodowane - zamykane w ciasnych klatkach, uniemożliwiających poruszanie, w całkowitej ciemności. Zwierzętom obcina się dzioby, a często także kończyny, by, zestresowane i zdezorientowane, nie zadziobały i nie zadrapały na śmierć sąsiadki z klatki obok. W klatkach trzymanych jest, niestety, aż 60 proc., czyli 4 miliony, hodowanych w Polsce niosek.
Czytaj też: Sprzedam smycz za 850 złotych. Pies gratis!
Teraz jednak sytuacji "trójek" ma się zmienić. Jak informuje Klub Gaja, w życie weszły właśnie nowe przepisy dotyczące chowu kur niosek. Nowe klatki muszą być większe i mieć minimum 35 cm wysokości. Oprócz tego każda musi być wyposażona w poidło, grzędę i drapaki do ścierania pazurów.
Od teraz jaja hodowane w ciasnych (starych) klatach nie mogą być wysyłane do sprzedaży detalicznej, lecz tylko do celów przemysłowych. W 11 krajach UE w nieprzystosowanych klatkach starego typu nadal znajduje się ponad 51 mln kur. Ostateczny termin wymiany klatek wyznaczony został na koniec lipca tego roku, ale od stycznia hodowcy będą sprawdzani przez ekspertów Komisji Europejskiej, czy rozpoczęli proces wymiany klatek. Jeśli nie, w 2013 powinni zakończyć swoją działalność. Państwom, w których będą tacy hodowcy, grozi proces sądowy w sprawie naruszenia prawa unijnego.
Kura, jedno z najczęściej wykorzystywanych zwierząt w przemyśle, hodowana w miliardach sztuk, w powszechnej opinii nie zasługuje na uwagę. Jest jednym z przykładów zwierząt zbanalizowanych przez megakonsumpcjonizm. Przemysłowy chów kur, łatwa dostępność ich produktów i niska cena w porównaniu z innymi artykułami sprawiają, że hodowla tych zwierząt nie wzbudza zainteresowania. Dla Klubu Gaja, który podkreśla, że brak szacunku dla żywych stworzeń przejawia się także w niesprawiedliwym handlu, sprawa warunków hodowli zwierząt należy do priorytetów. Na podstawie danych Inspekcji Weterynaryjnej w roku 2008 w Polsce kury nioski hodowało 590 przedsiębiorców. Z roku na rok hodowla kur niosek i produkcja jaj w Polsce rośnie: w 2009 wyprodukowano 614 tys. ton jaj, w 2010 - 645 tys. ton jaj, w tym już 580 tys. ton jaj - od ok. 55 milionów kur. W średniej wielkości polskich przedsiębiorstwach hodowanych jest w klatkach 16 tys. kur.
Czytaj także: Kolejny ekologiczny plac zabaw. Tym razem otwarty w Wilanowie
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
