18.05.07 Sam sobie narobił przypału

Młodego mężczyznę, który spowodował pożar w jednym z bloków przy ul. Heroldów zatrzymali policjanci z bielańskiej prewencji. Sebastian D. pił alkohol w mieszkaniu swojego znajomego. Kiedy biesiadnicy byli kompletnie pijani, doszło między nimi kłótni. Zdenerwowany 25 latek wybiegł na klatkę schodową i podpalił stojące tam meble. Uciekającego mężczyznę ujął ochroniarz, który natychmiast powiadomił Policję i Straż Pożarną. Tylko dzięki szybkiej interwencji służb nie doszło do tragedii.

Wszystko wydarzyło się wczoraj późnym wieczorem. W jednym z mieszkań przy ul. Heroldów trójka młodych ludzi spożywała alkohol. Trunku widocznie było w nadmiarze, gdyż w pewnym momencie biesiadnicy zaczęli kłócić się między sobą. Zdenerwowany 25 letni Sebastian D. zdenerwowany opuścił lokal. Kiedy był już na klatce schodowej przyszedł mu do głowy pewien pomysł. Postanowił zrobić na złość znajomemu, i jak sam określił „narobić mu przypału wśród sąsiadów”. Niewiele myśląc wyjął zapalniczkę i podpalił stojące na klatce schodowej meble i dywany. Sprzęty błyskawicznie zajęły się ogniem. Wystraszony 25 latek rzucił się do ucieczki. Wybiegając z bloku trafił w ręce pracownika ochrony, który o wszystkim natychmiast powiadomił Policję i Straż Pożarną.

Już po kilku minutach pożar był ugaszony, a jego sprawca trafił w ręce mundurowych z komendy przy ul. Żeromskiego. Tylko dzięki właściwej postawie ochroniarza, a także błyskawicznej reakcji policjantów i strażaków nie doszło do tragedii.

Sebastian D. z wynikiem 1,7 promila alkoholu trafił do izby wytrzeźwień. Dziś zajmą się nim policjanci z dochodzeniówki. Mężczyzna usłyszy zarzut sprowadzenia katastrofy zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób. Grozi mu za to do 10 lat więzienia. Prawdopodobnie jutro Sąd podejmie decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu.