Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Warszawa nie jest dziwką": Nasz Czytelnik krytykuje reklamę Louis Vuitton

Redakcja
Zniszczona została instalacja marki Louis Vuitton przy Alejach Jerozolimskich przed wejściem do domu handlowego vitkAC - pisze nasz Czytelnik. Dziś w nocy skończyło się przyzwolenie na zbiorowy, reklamowy gwałt, dokonywany na Warszawie od 20 lat przez firmy, agencje reklamowe i sieci billboardowe - czytamy w liście.

Warszawa nie jest dziwką, z której reklamodawcy mogą korzystać do woli. Nie gwałć Miasta.

Nie sprzeciwiamy się otwarciu sklepu Louis Vuitton w Polsce. Nie opieramy się kapitalizmowi i konsumpcjonizmowi, zdajemy sobie sprawę z ekonomicznych podstaw istnienia tego systemu. To, z czym nie możemy się pogodzić, to postępująca degradacja estetyczna naszego Miasta, którego ulice powinny należeć do ludzi i mieszkańców, nie zaś do marek, firm czy korporacji.

Nie sposób wycenić estetyki Miasta. Niemożliwe jest przeliczenie na złotówki tzw. duszy Miasta, o której pisał Leopold Tyrmand w swoim felietonie "Lesseps życzliwy Warszawie". Dlaczego więc te bezcenne wartości sprzedajemy najlepszemu oferentowi za garść srebrników? Decyzje o kluczowym znaczeniu dla wyglądu i charakteru Miasta podejmują ludzie do tego nieuprawnieni, pozbawieni niezbędnych ku temu kompetencji, zaplątani w biurokratyczną plątaninę przepisów. Z drugiej strony barykady stoją firmy i marki, które wciskają nam tandetę w zagranicznym, błyszczącym opakowaniu. Tak długo naśladujemy innych, że zapomnieliśmy już o tym co stanowi o wyjątkowości i unikatowości Warszawy, a także o jej pięknie.

Zobacz też: Wojewoda mazowiecki chce wyższych kar za nielegalne reklamy

Biznesmeni, menedżerowie działów reklamy, marketingu i PR-u, urzędnicy i politycy. Wszyscy zbyt rzadko oglądają Miasto z perspektywy chodnika, gdzie najlepiej widać niszczycielski wpływ ich nieodpowiedzialnych decyzji. Być może brak im odpowiedniej wrażliwości estetycznej. A być może traktują Miasto jak materiał, który należy wyeksploatować do cna, a potem porzucić. To musi się skończyć.

Oskarżamy firmę Louis Vuitton Polska o zaniżanie estetyki krajobrazu miejskiego oraz o niszczenie dziedzictwa Stefana Kuryłowicza, poprzez bierność z jaką firma przyjęła skandaliczny pomysł na promocję marki. Oskarżamy bezpośrednio Panią Magdalenę Bulerę-Payne, PR manager marki Louis Vuitton w Polsce, o implementację tej festyniarskiej kampanii PR w centrum naszego Miasta. Oczekujemy, że firma zrewiduje swoją strategię i w trybie natychmiastowym odstąpi od dalszego utrzymywania konstrukcji przy Alejach Jerozolimskich.

Oskarżamy Zarząd Dróg Miejskich, który wydał pozwolenie na zamieszczenie przy Alejach Jerozolimskich tej szkaradnej instalacji reklamowej. Oskarżamy osobiście Panią Karolinę Gałecką, rzeczniczkę ZDM, za jej arogancką obronę tej nieuzasadnionej decyzji. Nie trafia do nas argument o "wyjątkowych okolicznościach", którymi miałby być fakt prowadzenia przez markę Louis Vuitton podobnej kampanii w innych miastach Europy Wschodniej. Nie byłoby wstydem dla Warszawy wysunięcie się przed szereg i odmówienie wielkiej marce. Prawdziwym wstydem jest jej oszpecenie, za które odpowiedzialne są częściowo decyzje Zarządu Dróg Miejskich. Pani Karolinie Gałeckiej polecamy lekturę ponadczasowego utworu Ignacego Krasickiego pt. "Żona Modna", być może on pomoże zrozumieć jak niepotrzebne jest ślepe podążanie za trendami. Oczekujemy, że ZDM w trybie pilnym cofnie swoje pozwolenie na postawienie reklamy.

Oskarżamy polityków, zarówno miejskich radnych jak i parlamentarzystów z ul. Wiejskiej, o brak zdolności do sporządzenia regulacji dotyczących miejskiej estetyki i ignorowanie tej kwestii. Ich głównym zajęciem zdaje się być autopromocja i trwanie w niekończących się sporach ideowych. Z powodu indolencji naszych reprezentantów cierpi strona wizualna nie tylko Warszawy, ale większości miast w Polsce, a przy tym całego kraju, który nieudolnie próbuje się kreować na prężne i nowoczesne państwo. Wizerunek Polski należy zacząć budować od ulic. W przeciwnym razie pozostają nam tylko wytarte slogany i myślenie życzeniowe.

Bierność polityków, brak umiaru i wyobraźni oraz pazerność reklamodawców, nieumiejętność podejmowania decyzji przez urzędników i brak odpowiednich regulacji doprowadziły do absurdalnej sytuacji, kiedy to w Warszawie znajduje się około 21 tysięcy billboardów, podczas gdy w Paryżu jest ich 10 razy mniej.

W okresie międzywojennym Warszawa nazywana była "Paryżem Północy". Chcielibyśmy aby ambicją Miasta stało się odzyskanie tego tytułu. W innym wymiarze niż liczba reklam przypadająca na mieszkańca.

Co sądzicie o reklamie Louis Vuitton przy Alejach Jerozolimskich. Podoba się Wam? Piszcie w komentarzach!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Warszawa nie jest dziwką": Nasz Czytelnik krytykuje reklamę Louis Vuitton - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto