Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewa Leśniak z Teatru Zagłębia grała w filmie "Triumf ducha"

Regina Gowarzewska Grissgraber, para
W filmie, którego pierwotny tytuł brzmiał "Day by day" (Dzień za dniem) zagrało wielu aktorów z naszego regionu. Pierwsze spotkanie z ekipą odbyło się w ówczesnym hotelu "Warszawa".

W filmie, którego pierwotny tytuł brzmiał "Day by day" (Dzień za dniem) zagrało wielu aktorów z naszego regionu. Pierwsze spotkanie z ekipą odbyło się w ówczesnym hotelu "Warszawa".

W towarzystwie gwiazd

Po wstępnej rozmowie zaproponowano mi rolę kapo Hildy. Na planie spędziłam 14 dni. Na pamiątkę mam zachowany plan pracy, w którym wypisani są aktorzy na planie w kolejności: Willem Dafoe, Ewa Leśniak i Edward James Olmos. Wystąpiłam w towarzystwie hollywoodzkich gwiazd. Pamiętam nawet, że zdjęcia musiały być przerwane, gdyż obaj wyjechali na rozdanie Oscarów. Wówczas Olmos dostał nominację dla najlepszego aktora za film "Wszystko albo nic". Reżyser Martin Scrosese był nominowany za film "Ostatnie kuszenie Chrystusa", w którym główną rolę zagrał Dafoe.

Musiała poczuć

Z tym ostatnim miałam jedynie kontakt na planie. Był bardzo skupiony na pracy nad rolą. Natomiast miałam przyjemność dłużej porozmawiać z Eddiem Olmosem. To świetny i urokliwy facet. Taktowny i inteligentny. Był bardzo zauroczony polskimi aktorami. Pytał o szkoły, metody pracy. Pracowałam też z Kelly Wolf. Jeden dzień zdjęciowy to był "marsz głodowy", wyprowadzenie kobiet z obozu. Było bardzo zimno. Chciała być prawdziwa w roli, więc położyła się na zimnej ziemi. Ludzie chcieli ją podnosić, myśleli że coś się stało. Tymczasem niemiecki aktor Hartmut Becker wytłumaczył, że ona tak wchodzi w rolę. Ona nie potrafiła zagrać, musiała poczuć. Podobnie było z Wendy Gazelle, znanej m.in. z filmu "System" i kilku seriali. Miałam taką scenę, w której graną przez nią Allegrę biję pejczem po plecach. Aktorka chciała, żebym ją naprawdę biła. Nie zgodziłam się, doszło do scysji. Moją stronę wziął jednak drugi reżyser i powiedział, że aktorka powinna umieć zagrać ból.

Polski bunt

Zdjęcia powstawały na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Było to dla mnie ciężkie przeżycie. Najtrudniejsze były pierwsze dni. Atmosfera tego miejsca, jego historia - przygniatały. Nawet w jednym z baraków mieliśmy garderobę, bo nie dało się inaczej tego rozwiązać.

Cała praca na planie była zorganizowana znakomicie. Pierwszy raz wtedy zobaczyłam, jak można dbać o wszystkich aktorów. Olmos i Dafoe mieli własne przyczepy campingowe. O nic nie musieliśmy się martwić. Wszystkie problemy w mig rozwiązywali asystenci. Była jednak pewna scysja dotycząca Polaków, chociaż nie pamiętam już, czego dotyczyła. Może traktowania właśnie, a może finansów. Pamiętam, że wszyscy polscy aktorzy stanęli wówczas murem i powiedzieli, że więcej nie zagrają. Zaskoczyło nas, że amerykańscy aktorzy, gdy dowiedzieli się o co chodzi, poparli nas. Wszyscy. Rozumieli, że walczyliśmy o swoje prawa, a u nich prawa są święte. W Polsce dopiero się tego uczymy. Odnieśli się do nas z pełnym zrozumieniem.

Co jeszcze z miłych wspomnień? Kucharz - Włoch. Gotował rewelacyjnie, a jego popisowym daniem były żeberka w pomarańczach. Pyszne!

Doborowa obsada

Film powstał w 1989 roku, a część jego zdjęć nakręcono w Oświęcimiu. To zresztą nie jedyna amerykańska produkcja, którą robiono na terenie byłego obozu koncentracyjnego. Wystarczy przypomnieć seriale "Wichry wojny" oraz "Wojna i pamięć".

"Triumf ducha" wyreżyserował Robert M. Young, a autorami scenariusza są Laurence Heath i Andrzej Krakowski, Polak na stałe mieszkający w USA.

Akcja filmu rozgrywa się podczas II wojny światowej w obozie koncentracyjnym i ukazuje losy boksera Salamo Aroucha, greckiego Żyda. Poznajemy go jednak zanim trafił do tego piekła na Ziemi. Film rozpoczyna sielanka, w rodzinnych stronach Salamo Aroucha. Sportowiec stoi u progu wielkiej bokserskiej kariery, przygotowuje się do walki o tytuł mistrza wagi średniej. Ma kochającą rodzinę i piękną narzeczoną Allegrę. Wojna niszczy to wszystko. Salamo ze swoją rodziną trafia do Polski, do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Bokser, jego ojciec i brat Avram na razie ocaleli, matka i siostra trafiają do komory gazowej. O mistrzu szybko dowiaduje się komendant obozu, major Rauscher, który fascynuje się boksem. Zaczyna organizować walki z udziałem Aroucha. Stawka jest wysoka. Przegrany trafia prosto do komory gazowej, a zwycięzca może liczyć na dodatkową porcję chleba.

Brat i ojciec z czasem też giną. Allegra, za kradzież bochenka chleba, zostaje bestialsko skatowana. Tymczasem Arouch musi znowu stanąć do walki.

To mój plakat

Fotosy do filmu robił Bogdan Kułakowski - fotoreporter DZ.

Zatrudnił mnie Arnold Coppelson, producent nie tylko tego filmu, ale m.in. "Plutonu" i "Dnia niepodległości". Codziennie musiałem zrobić 10 filmów kolorowych i 3-4 czarno-białe. Potem w zalakowanych kopertach całość leciała do Londynu.

W Polsce technologia wywoływania ciągle mocno kulała. Swoje zdjęcia oglądałem dopiero po 2 tygodniach. Wcześniej zajmowała się nimi firma promująca "Triumf". Potem te zdjęcia były na okładkach prasy filmowej, na kasetach wideo i płytach z muzyką. No i przede wszystkim na plakacie reklamującym film. Mam do dziś jeden egzemplarz. Z podziękowaniami od producenta. Ale nie zdjęcia były wtedy najważniejsze, a atmosfera. Ten film robili potomkowie ludzi pomordowanych w Auschwitz. To był hołd.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ewa Leśniak z Teatru Zagłębia grała w filmie "Triumf ducha" - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto