Policjanci z Pragi Północ odzyskali skradzioną tokarkę wartości 360 tys. zł i zatrzymali właściciela oraz pracownika firmy, w której odnaleźli sprzęt. Obaj wpadli w zasadzkę zorganizowaną przez północnopraskich kryminalnych. Drogi sprzęt trafił już do właściciela.
Kryminalni z Pragi Północ bardzo długo pracowali nad sprawą. Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy zgłosili się do nich pracownicy firmy, która została okradziona z drogiego sprzętu. Cały czas współpracowali z policjantami. Wszystkim zależało na ustaleniu sprawcy kradzieży tokarki. Funkcjonariusze sprawdzali każdy trop od momentu kradzieży. Tokarka „zaginęła” w lipcu zeszłego roku. Miała trafić do firmy na południu Polski. Zamówiony towar jednak tam nie trafił. Do kradzieży doszło najprawdopodobniej podczas transportu. Kryminalni sprawdzili także tę wersję. Już wiedzieli, że powiązanie z kradzieżą może mieć pewien mężczyzna.
Po południu kryminalni obserwowali podejrzanego. Mężczyzna doprowadził funkcjonariuszy do jednej z firm pod Płońskiem. Kryminalni przeszukali hale produkcyjne i jak się okazało w jednej z nich znaleźli „zagubioną” tokarkę. Sprzęt miał usunięte numery fabryczne. Policjanci zatrzymali właściciela firmy Ryszarda S. (47 l.) i pracownika - Krzysztofa P. (29 l.). Ryszard S. twierdził, że kupił okazyjnie sprzęt na giełdzie. Nie miał jednak żadnych dokumentów potwierdzających tę transakcję. Zatrzymanymi zajmie się sąd.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?