Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

22 II 2008 - NOWE TECHNOLOGIE NA TARGACH SACRO - Po kolędzie z laptopem

Izabela A. Kolasińska
Który proboszcz nie chciałby mieć ogrzewanego konfesjonału, odpornych na uderzenia kamieni figurek i laptopa z kartoteką całej parafii? Nowe technologie przecierają sobie ścieżki do wielkopolskich kościołów.

Który proboszcz nie chciałby mieć ogrzewanego konfesjonału, odpornych na uderzenia kamieni figurek i laptopa z kartoteką całej parafii? Nowe technologie przecierają sobie ścieżki do wielkopolskich kościołów.

Kościół nie stroni od technicznych nowinek, a raczej to nowe technologie torują sobie drogę do polskich kościołów i duchownych. Świątynię trzeba ogrzać? Są już energooszczędne systemy ogrzewania ławek i konfesjonałów. Nagłośnić? Zrobi to inteligentny zestaw głośników niewielkich gabarytów. Osuszyć zawilgocone mury? Wystarczy aparat emitujący fale elektromagnetyczne. Ksiądz marznie na cmentarzu? Ubierze się go w termiczna albę z goretexu. Nie ma czasu na żmudne statystyki? Zrobi to za niego program komputerowy.
Na Targach Sacro w Licheniu księża, zakonnicy i siostry zakonne z wielkopolskich diecezji dowiedzieli się wielu ciekawych rzeczy jak budować, odnawiać, zabezpieczać i estetycznie urządzać obiekty sakralne. I jak zdobyć na to wszystko pieniądze.

W tym roku przed Kościołem otwiera się szansa sięgnięcia po pieniądze z unijnych funduszy. Parafie mogą być beneficjentami regionalnych programów operacyjnych na lata 2007-2013 i starać się o dotacje na renowację zabytkowych obiektów, a nawet na budowę nowych, ale tylko o charakterze socjalnym, charytatywnym, oświatowym, czy kulturalnym (przedszkola, szkoły, świetlice, hospicja).
- Fundusze unijne są najatrakcyjniejsze, bo są to najtańsze pieniądze. Można otrzymać zwrot nawet do 90 procent kosztów inwestycji – zachęca Bartosz Lipszyc, konsultant Małopolskiego Regionalnego Centrum Informacji Europejskiej w Krakowie.
Księża podchodzą do tej możliwości z rezerwą. Urzędy Marszałkowskie zostaną zalane wnioskami samorządów i instytucji, a te kościelne nie będą wcale na uprzywilejowanej pozycji.
- Do pewnego punktu wszystko pięknie wygląda. Później księża zaczynają się rozmyślać. Dlatego, że jest problem wkładu własnego. Zgromadzenie tych 15 procent jest dla niektórych parafii naprawdę wielkim problemem – uważa ks. Piotr Sierzchała, konserwator diecezjalny z Włocławka.
Na razie udało się przygotować program dla kościołów drewnianych Wielkopolski, którym objęto osiem świątyń z kilku diecezji, w tym z części włocławskiej. I ma on duże szanse na sfinansowanie z unijnych funduszy. Podobne programy mają być opracowane dla kościołów w ościennych województwach – Łódzkim i Kujawsko-Pomorskim.
O dotacje można starać się również w Ministerstwie Kultury w ramach programu „Dziedzictwo narodowe”. Księża dobrze znają tę ścieżkę, ale i tam ciężko jest się przebić. Dlatego najpewniejszym sposobem finansowania są dla nich zawsze ofiary parafian.
Ksiądz Zbigniew Wróbel, proboszcz parafii św. Mikołaja w Brudzewie remontuje XV-wieczny kościół od sześciu lat. W prace zainwestował już 550 tys. zł, z czego tylko 20 procent stanowiły dotacje od konserwatora zabytków, Funduszu Kościelnego oraz gminy Brudzew i starostwa w Turku.
- Ministerstwo odrzuciło mój wniosek. W tym roku zaczynam remont drugiego kościoła – św. Ducha. Znów wystąpiłem do ministra. Zobaczymy jak będzie odpowiedź – opowiada ks. Wróbel.

Wielkim utrapieniem konserwatorów zabytków są księża pozbawieni zmysłu estetycznego, którzy szpecą kościoły np. tandetnymi figurami. Specjaliści z branży ze zgrozą opowiadają, jak w jednym z zabytkowych kościołów, proboszcz umieścił na belce tęczowej fosforyzującą w ciemnościach figurę Matki Boskiej z pomalowanymi na czerwono paznokciami!
- Jeśli figury z materiałów odpornych na deszcz, mróz czy słońce znajdują się na zewnątrz kościoła, to można jeszcze przymknąć oko. Ale nie na pomalowane na czerwono i jeszcze brokatem, tylko te imitujące stare drewno, stary mosiądz, czy marmur – tłumaczy ksiądz Sierzchała. - Natomiast to, co jest we wnętrzu świątyni powinno być z najlepszych materiałów, najładniej wykonane. Jeśli rzeźba to kamień, czy drewno, nie plastik. Jeśli witraż to prawdziwy, a nie kalkomania.
Andrzej Sławiński z firmy Profesjonalne Figury Sakralne z Nowej Soli nie może patrzeć na święte figury rodem z Chin. - Chińczycy nie mają w oczach naszego Boga, nie są w stanie czegoś takiego wyrzeźbić. To nieudolne naśladownictwo. Ale wielu ludzi zwietrzyło w tym interes i przywożą do nas z Chin całe kontenery tego. A księża kupują, bo są tanie – zżyma się Sławiński.
Sam szuka oryginalnych wzorów sprzed wieków, stosuje włókna szklane, żywice i najlepsze farby. Prace wykonuje na indywidualne zamówienia. Ostatnio robił Drogę Krzyżową do Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej – odporną na uderzenia kamieni, bo tak zażyczył sobie proboszcz, który obawia się chuliganów.

Wśród prezentowanych w Licheniu nowinek technicznych największe zainteresowanie księży wzbudził cyfrowy rzutnik tekstu, wyposażony w nagrania pieśni kościelnych, który może nawet zastąpić organistę. Ma je ma już blisko trzysta kościołów w Polsce.
- To polski patent. Jest na tyle nowoczesny, że wysyłamy go do USA, Australii. Służy nie tylko do wyświetlania tekstów jak tradycyjny rzutnik, ale możemy wyświetlić na ekranie wprowadzone za pomocą zwykłej klawiatury historię kościoła, czy komunikaty – chwali urządzenie Leszek Kątnik z firmy Tugal z Gdańska.- Ekran zużywa góra 20 watów, czyli tyle co mała żarówka, a jego żywotność to ponad 150 tysięcy godzin pracy, czyli trzy msze dziennie przez trzysta lat. Po prostu jest wieczny!
Tłoczno było również przy stoisku z komputerowymi programami do ewidencji parafii i kościelnej księgowości. Takie oprogramowanie pomaga duchownym nie tylko prowadzić księgi parafialne w wersji elektronicznej, czy generować statystyki i raporty finansowe dla kurii, ale również tworzyć strony internetowe.
- Korzysta z nich już pięć diecezji, 850 parafii i około 400 domów zakonnych. Nawet wiekowi księża są nimi zainteresowani. Ewangelizacja przez Internet staje się teraz wymogiem – mówi Stanisław Grochmal z Ecclesia Software.
- Może nadejdzie czas, że na kolędę będę chodził z laptopem – śmieje się ks. Stanisław Tugal z Kalisza. – Ale tradycyjnych ksiąg parafialnych nic nie zastąpi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto