Masz ogród? Masz problem! Wydawałoby się, że posiadacze ogrodu w Krakowie powinni być ludźmi szczęśliwymi. Tymczasem wielu z nich wcale entuzjazmem nie tryska. Skarżą się, że nie wiedzą co zrobić z obcinanymi gałęziami, skoszoną trawą czy zgrabionymi liśćmi.
Pani Elżbieta Nowak z ul. Kieleckiej mówi, że nie zamierza zakładać kompostu, gdyż nie pachnie on najładniej. - Najłatwiej byłoby pozbyć się tego balastu w ognisku, ale miejski regulamin porządku na to nie pozwala - zauważa kobieta. - Gmina ustawia dzwony do segregacji odpadów, ale nie ma wśród nich pojemników na biomasę. To poważny błąd - stwierdza.
Według krakowian przy ogródkach działkowych i osiedlach domków jednorodzinnych takie właśnie kontenery powinny się znaleźć! Przecież wrzucanie trawy do zwykłego kosza na odpady komunalne jest nieporozumieniem, a tak musi robić większość posiadaczy ogrodów - przekonują nas czytelnicy.
Tymczasem zielone odpady władze miejskie mogłyby wykorzystać w kompostowni. Według Jacka Bartlewicza, rzecznika Krakowskiego Zarządu Komunalnego, problemu nie powinno być, gdyż rozwiązują go firmy zbierające odpady w mieście. - Wystarczy się z nimi skontaktować i załatwić odbiór zielonej masy - zauważa rzecznik.
W Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania takie zamówienie przyjmuje m.in. dział obsługi klienta (tel. 012 64-62-225). - Prowadzimy wywóz odpadów zielonych do kompostowania zarówno od osób prywatnych, jak i od przedsiębiorców - wyjaśnia Joanna Grudzień z MPO. - Po złożeniu zamówienia na teren posesji klienta podstawiany jest kontener - precyzuje.
Dzięki takiemu działaniu odpady zielone nie trafiają na wysypisko Barycz i nie zabierają cennego miejsca na składowisku. Po przetworzeniu w kompostowni, zielony odpad z ogrodów staje się nawozem organicznym, który MPO sprzedaje m.in. krakowianom posiadającym ogrody.
Niestety, usługa odbioru biomasy kosztuje. Wydatek zależy od typu odpadów, ich ilości a także stopnia zanieczyszczenia. Zgodnie z tabelą cen zamieszczoną na stronach internetowych MPO 1 tona trawy i liści odebrana luzem kosztuje 52 zł netto, jeśli w tej masie będą też gałęzie i konary, cena wzrasta do 76 zł za tonę. Jeśli odpady zostaną zanieczyszczone na przykład ziemią, cena rośnie wtedy do 100 złotych netto za tonę.
Jacek Bartlewicz z KZK pociesza, że prawdopodobnie jeszcze w tym roku pojawi się w Krakowie możliwość bezpłatnego pozbywania się zielonych odpadów. Przy siedzibie MPO (ul. Nowohucka) ma powstać bowiem pierwszy zbiorczy punkt gromadzenia odpadów (ZPGO). - Pod koniec sierpnia będzie gotowy projekt tego obiektu - mówi Bartlewicz.
Do ZPGO będzie można przywozić trawę, liście i gałęzie. Docelowo w Krakowie powstanie dziewięć takich punktów.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?