Wiozła autem swoje 6-letnie dziecko. Sama miała ponad 2 promile alkoholu we krwi. Gdy spowodowała kolizję na Mokotowie, przed policjantami ustalającymi przebieg zdarzenia, przyjęła dość oryginalną linię obrony. Obecność alkoholu w swoim organizmie 41-latka tłumaczyła spożyciem przed jazdą drożdży, które następnie popiła amolem.
Do zdarzenia doszło około 15.00. Policjanci patrolujący rejon Sadyby otrzymali informację, że na skrzyżowaniu Powsińskiej z Bonifacego doszło do kolizji. W zdarzeniu brały udział dwa auta: peugeot oraz mercedes. W momencie stłuczki za kierownicą osobowego peugeota siedziała 41- letnia kobieta. Mercedesa prowadził zaś młody mężczyzna.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze szybko ustalili, że winna całemu zajściu była 41-latka. Mundurowi zbadali stan trzeźwości uczestników kolizji. Wynik kierowcy mercedesa to 0.00. Zdziwienie mundurowych wzbudził natomiast wynik badania Bożeny M. Tu alkomat pokazał ponad 2 promile. Na domiar złego z kobietą podróżowało jej 6-letnie dziecko. Chłopczyk prosto z samochodu trafił pod opiekę babci, a jego nieodpowiedzialna mama do policyjnego aresztu.
W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami 41-latka stanowczo zaprzeczała, by przed jazdą spożywała alkohol. Obecność ponad 2 promili alkoholu w organizmie Bożena M. tłumaczyła tym, że wcześniej zjadła drożdże, które popiła popularnym lekiem sporządzonym na bazie spirytusu.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?