29.08.2008 - Śnięte ryby pojawiły się na kanale Obry w centrum Kościana

Z kanału Obry w Kościanie wędkarze wyłowili 230 kilogramów śniętych ryb . Samorząd niepokoi się o stan biologiczny kanału, który jest wizytówką miasta. Jednak niewiele może zrobić, by ratować wodne środowisko Obry, ponieważ nie jest jej właścicielem.
Sprawami kanału zajmuje się leszczyńska jednostka Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Kanał jest rzadko czyszczony, a poza tym tegoroczne susze spowodowały znaczne obniżenie stanu wody w jego korycie. To wszystko przyczyniło się do zmniejszenia zawartości tlenu w wodzie i zdychania ryb. Kanałowi nie pomogły nawet ostatnie deszczowe dni.
- Kiedy zauważyliśmy, że ryby w kanale z powodu przyduchy padają poprosiliśmy o otwarcie zbiornika w Wo-nieściu i dopompowanie wody do kanału, w którym było za mało tlenu - tłumaczy Michał Jurga, burmistrz Kościana.
O poprawę sytuacji na kanale walczyli także wędkarze z oddziału poznańskiego Polskiego Związku Wędkarskiego, którym udało się uratować przed śnięciem 30 kilogramów ryb. Odłowiono je i umieszczono w gospodarstwie rybackim w Wojnowicach. Niestety podczas kolejnych dni przyduchy wędkarze wyławiali już tylko śnięte ryby. W okolicach Kościana na kanale Obry odłowiono około 230 kilogramów ryb. Podobne problemy miały też inne miejscowości leżące nad Obrą, na przykład Wolsztyn. Z powodu przyduchy z całego kanału zniknęło przeszło pół tony ryb, które trzeba było odłowić.
- Jedynym ratunkiem dla tego miejsca jest dobrze zorganizowana retencja. Bez dodatkowych zbiorników retencyjnych taka sytuacja będzie się powtarzała podczas każdej suszy. Poza tym konieczne jest częstsze czyszczenie dna kanału. Jako samorząd nie możemy tego zrobić. Apelujemy więc do instytucji, do których to należy o większe starania - mówi burmistrz Jurga. Tego typu potrzeb nie jest w stanie zapełnić zbiornik w Wonieściu. Jego wydajność jest za mała.
W Kościanie pracownicy miejscy dbają o brzeg kanału, koszą trawę i wycinają zarośla. Nie mogą jednak pracować w wodzie, ponieważ nie mają specjalistycznego sprzętu potrzebnego do takich zadań.