Policjanci z piaseczyńskiej drogówki zatrzymali 43-letniego Zbigniewa W. Gdy funkcjonariusze chcieli zatrzymać go do kontroli drogowej, ten porzucił auto. Kilka minut później, po pościgu ulicami Piaseczna, wpadł w ręce Policji. Szybko okazało się, że jest pijany. Uciekał, bo bał się odpowiedzialności za jazdę po alkoholu i brak uprawnień. Trzy lata wcześniej stracił prawo jazdy, właśnie za jazdę po alkoholu.
Do zdarzenia doszło wczoraj tuż po 23.00 na ul. Powstańców Warszawy. Policjanci z piaseczyńskiej drogówki zatrzymali do rutynowej kontroli volkswagena . Kierowca auta najpierw zatrzymał się w znacznej odległości od radiowozu, a po chwili błyskawicznie wyskoczył z niego kierowca i zaczął uciekać w kierunku ul. Szkolnej. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg. Po kilku minutach mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komendę, a samochód został odholowany na policyjny parking.
W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że mężczyzna nie bez powodu unikał kontaktu z funkcjonariuszami. Badanie alkomatem wykazało u niego 1,8 promila alkoholu we krwi. Dodatkowo mężczyzna nie miał prawa jazdy, które utracił w 2004 r. za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Zbigniew W. za swoje czyny będzie odpowiadał przed sądem w trybie przyśpieszonym.
Apele, grożenie konsekwencjami prawnymi, a przede wszystkim świadomość zrujnowania życia sobie i innym osobom - taka argumentacja niestety nie zawsze przemawia do świadomości kierowców, którzy wsiadają za kierownicę na „podwójnym gazie” i bez uprawnień. Osoby decydujące się na jazdę pod wpływem alkoholu nie mogą czuć się bezkarnie.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?