Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ksiądz, który odprawiał mszę w Katyniu

Jolanta Sobczyńska
Ks. Konrad Zawiślak z woreczkiem ziemi przywiezionej z Katynia
Ks. Konrad Zawiślak z woreczkiem ziemi przywiezionej z Katynia Jolanta Sobczyńska
Ks. Konrad Zawiślak ze Skierniewic celebrował katyńskie nabożeństwo, na które nie dotarła delegacja z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na czele

Ksiądz Konrad Zawiślak ze Skierniewic był jednym z duchownych, którzy celebrowali mszę świętą w Katyniu, tę mszę świętą, na którą nie dotarła delegacja polska z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na czele. Ks. Konrad trafi też do historii jako ten, który z obolałym gardłem prowadził „Koronkę do Miłosierdzia Bożego”, by uspokoić ludzi zebranych w lesie katyńskim. Kilka minut wcześniej zaczęły tam docierać informacje o katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. 
Gdy około godziny 10 rano, 10 kwietnia Polacy włączyli telewizory, zobaczyli na wszystkich kanałach informacyjnych relację na żywo spod Smoleńska. Przy mównicy w miejscu celebry mszy katyńskiej stał wtedy ksiądz ubrany w harcerski strój, ze stułą. To właśnie był ks. Konrad – rodowity łowiczanin. Dziś uczy w Liceum Klasycznym w Skierniewicach. 

– Byłem tam jednym z przedstawicieli ZHP – mówi ks. Zawiślak. – 24 harcerzy ZHP, 17 ZHR oraz 6 ze Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego "Zawisza" stanowiło służbę pomocniczą pod rozkazami wojska. Pomagaliśmy przy wsiadaniu osób – przedstawicieli rodzin katyńskich oraz ponad 50 posłów PiS (m.in. Jolanta Szczypińska i Antoni Macierewicz)– do pociągu, a potem wysiadaniu w Smoleńsku. Byliśmy przy przesiadaniu się ludzi do autobusów. Mieliśmy też ustawić krzesła na placu, na którym celebrowana była msza święta. Część harcerzy miała zaś zająć się przygotowaniem cmentarza do uroczystości. Wśród nas byli też ratownicy medyczni oraz lekarz. Pojechałem tam również jako kapelan, duszpasterz harcerzy. 

Do Smoleńska pociąg dotarł około godz. 6 czasu miejscowego (w Polsce 4 rano). Zaś autobusy dowiozły uczestników wyjazdu do lasu katyńskiego około godziny 11 (godz. 9 naszego czasu). Uroczystość miała rozpocząć się za godzinę. Ksiądz Konrad zdążył przekroczyć bramkę z detektorami i wejść na teren uroczystości . 
– Za chwilę podszedł do mnie instruktor ZHP z Teresina i powiedział mi, że usłyszał, jak jeden z rosyjskich funkcjonariuszy ochrony do swojego kolegi mówi: „Polski samolot spadł” – dodaje kapelan ZHP ze Skierniewic. – Ten sam instruktor ZHP z Teresina stwierdził, że coś się stało z samolotem, w którym leciał prezydent Kaczyński. Za moment jedna z posłanek PiS podeszła do proboszcza ze Smoleńska i powiedziała mu, że nie ma kontaktu z prezydenckim samolotem, że nikt nie może się do niego dodzwonić. 

Ksiądz Zawiślak zabrał ze sobą kamerę video. Pokazuje nam nagranie z lasu katyńskiego. Widać na nim, jak kamera zatrzymuje się na twarzach posłów PiS zebranych na placu. Ci gromadzą się w jednym miejscu. Odbierają telefony, czytają sms. Na ich twarzach pojawia się zmieszanie, potem lęk i niedowierzanie. Któryś z nich mówi: „Spadł samolot prezydencki”.

– Za chwilę dzwonią już wszystkie telefony – dodaje duchowny. – Odzywa się też moja komórka. Dostaję sprzeczne smsy – a to, że były problemy, ale samolot wylądował, a to znów że się rozbił, ale nie wybuchł. Dopiero siostra przesyła mi wiadomość, którą cytuje za agencją Reutersa: „87 osób nie żyje”. Wtedy podchodzę do kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego i mówię kapitanowi , że samolot prezydencki spadł i odprawimy mszę świętą żałobną za ofiary katastrofy, a nie tylko za ofiary mordu katyńskiego. Za chwilę podchodzi do mnie pułkownik z tej kompanii i mówi, że na własną rękę nic nie będziemy robić. Czekamy na ambasadora RP. 

Posłowie PiS już rozpoczęli „Wieczny odpoczynek” i „Pod Twoją obronę”. Wtedy ten sam pułkownik prosi księdza Konrada, by „uspokoił ludzi”, zajął im czas. Pada propozycja odmówienia różańca.

– Ale ja miałem już bardzo zainfekowane gardło – dodaje duchowny. – Ledwo mówiłem. Stanąłem przy mównicy i zaintonowałem „Koronkę do Miłosierdzia Bożego”. Zresztą, prowadzenie różańca w tych emocjach byłoby dla mnie wyjątkowo trudne. Przed modlitwą powiedziałem jeszcze, że prawdopodobnie doszło do tragedii i poprosiłem o wspólne odmówienie „Koronki...”. Po modlitwie pobłogosławiłem zebranych i powiedziałem, że jestem w pobliżu. Zdaje się, że siedem osób skorzystało za chwilę z sakramentu pokuty. 

Wprowadzeniem do mszy świętej było krótkie wystąpienie ambasadora RP. Nie powiedział wprost o skutkach wypadku lotniczego. Nikt do końca nie mówił o tym, że para prezydencka i towarzyszące im osoby zginęły. 

– Byłem jednym z koncelebrujących nabożeństwo – dodaje ks. Konrad. – Po mszy, w związku z wyjątkową sytuacją, osoby biorące udział w wyjeździe już o godzinie 16 były w pociągu, który wracał do Warszawy. 


Ks. Konrad Zawiślak przywiózł ze sobą ziemię z Katynia. Ta trafiła już do hufca ZHP w Łowiczu, a harcerze przekazali ją burmistrzowi Łowicza w czasie mszy świętej w intencji tragicznie zmarłych w katastrofie lotniczej. Ziemia ma być podwaliną pod pomnik ofiar – i tych z 1940 roku z Katynia, i tych z 2010 roku ze Smoleńska. Duchowny przekazał ją też szkole, w której uczy, czyli Liceum Klasycznemu w Skierniewicach. Ziemia z woreczka trafi jeszcze do hufca ZHP Skierniewice, do Parafii Garnizonowej w Skierniewicach, do skierniewickiej Parafii pw. św. Stanisława, do harcerzy z „Zawiszy” w Rawie Mazowieckiej oraz do warszawskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Radosław”.




od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto