41 warszawskich wieżowców. Stworzył niesamowity album, bo szukał pracy [zdjęcia]

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.

Zainteresowanie wieżowcami u Michała Uziębły zaczęło się dopiero na studiach. Kiedy większość kolegów żaków chciała iść na specjalizację dotyczącą inżynierii mostowej, on poszedł w nieco innym kierunku. Pomyślał o współtworzeniu wysokościowców w Warszawie. Okazało się jednak, że rynek nie jest łaskawy. Wbrew temu, co mówią stereotypy, pracę po Politechnice Warszawskiej również nie jest łatwo zdobyć. Aby więc wyróżnić się na tle innych osób, które chcą pracować tworząc najwyższe budynki w stolicy, Michał zrobił album.

- W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że choć znam się na inżynierii, nie znam się zbyt dobrze na wieżowcach, które powstały tutaj, w Warszawie. Wybrałem się więc z aparatem na rodzaj wycieczki - mówi Michał Uziębło. Właśnie podczas tych wycieczek pojawił się pomysł na zrobienie specjalnego albumu, który zawierałby zdjęcia i informacje o wszystkich warszawskich wieżowcach.

Album przedstawia 41 warszawskich wieżowców. Każdy z nich jest przedstawiony na 16 zdjęciach: cztery pory roku i cztery pory dnia. Michał podkreśla, że na potrzeby opracowania za wieżowce uznał budynki, które mają minimum 70 metrów wysokości całkowitej oraz nie są obiektami typu świątynia czy stadion. Młody inżynier postanowił jednak do zestawienia włączyć również trzy inne budynki, które są nieco niższe niż przedstawione wyżej założenie, ale wpisały się w historie miasta i są "rozumiane" przez warszawiaków jako wieżowce.

Zobacz też:

• Humans of Warsaw. Fanpage o ludziach [zdjęcia]
• „Było sobie życie”. Kręcą virale, żeby pomóc innym [wideo]
• 2na2. Fotograficzny projekt o warszawiakach na rowerach [zdjęcia]

Dla każdego budynku przyporządkowano osobną kartę w albumie. Karta dzieli się na dwie części. Lewa część to zestaw zdjęć zrobionych kompaktowym aparatem cyfrowym. Prawa część karty to szkic budynku oraz jego podstawowa charakterystyka. Albumy zostały opracowane, złożone i wydrukowane na specjalnym fotograficzny papierze przez Michała. - Stworzenie każdego z nich, a powstało 8 takich opracowań, kosztowało mniej więcej 130 złotych - stwierdza Uziębło.

Jak nietrudno się domyślić wszystko pochłonęło sporo pracy. Same zdjęcia wieżowców, spośród których każdy został sfotografowany rano, w południe, wieczorem i w nocy każdej pory roku, wymagały sporego nakładu czasu. Do tego doszło opracowanie graficzne, zbieranie materiałów, drukowanie. I właśnie swoją pracowitość chce pokazać przyszłym pracodawcom młody inżynier. - Do każdego CV, które wysyłam dodaję kartę z albumu z wieżowcem, który wykonała firma, do której aplikuję - mówi Michał Uziębło. Przed wydaniem albumu zainteresowanie jego CV było niewielkie. W tej chwili Michał dostał już trzy poważne oferty pracy, jednak nie chce na tę chwilę zdradzać szczegółów rozmów.

Zdjęcia, jak zostało wyżej powiedziane, zostały wykonane kompaktowym aparatem cyfrowym. - Na karcie która jest podsumowaniem, taka jakość jest wystarczająca, natomiast oglądając poszczególne zdjęcia, można mieć słusznie pretensje o niedoskonałość fotografii robionych po zmroku. Jednak intencją autora było uchwycenie gry kolorów i cieni - stwierdza na fanpage'u, który polubiło już ponad 300 osób. - Moim zadaniem było również pokazanie tego, że można zrobić coś kreatywnego i interesującego nie będąc wyposażonym w super sprzęt za nie wiadomo jakie pieniądze - dodaje w rozmowie z nami Michał Uziębło. Jak zaznacza, jego aparat kosztował jedynie 300 zł, czyli niewiele więcej niż dwa wykonane przez niego albumy.

Jak sam przyznaje szczególnym sentymentem darzy PZU Tower. Twierdzi, że to przez specyficzną grę świateł, która towarzyszyła mu podczas jednej z jego "wieżowcowych wycieczek".

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię: