Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr Modrzejewskiej wrócił z podróży na daleką Syberię

Piotr Kanikowski
Scena przysypana ziemią i deski jako scenografia. Dla rosyjskiej publiczności już to mogło być szokujące
Scena przysypana ziemią i deski jako scenografia. Dla rosyjskiej publiczności już to mogło być szokujące Fot. archiwum teatru
Zakończyła się największa artystyczna podróż w historii Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Od 27 września do 19 października zespół przejechał kilka tysięcy kilometrów przez Rosję ze spektaklem "Opowieść syberyjska" Krzysztofa Kopki w reżyserii Jacka Głomba.

- Przedstawienie pokazaliśmy na dziewięciu scenach Rosji, głównie Syberii: Tiumeń, Szadrińsk, Tobolsk, Iszim, Irbit, Nowosybirsk, Tomsk, Moskwa i Włodzimierz - wylicza Mariola Hotiuk, rzeczniczka prasowa teatru.

Za każdym razem widownia była pełna. "Opowieść syberyjską" obejrzało w sumie 3,6 tysiąca widzów.
- Tam wciąż się chodzi do teatru - mówi dyrektor Jacek Głomb. - Jest obyczaj chodzenia do teatru, u nas niestety obumarły.
Ale rosyjski teatr jest bardziej tradycyjny, archaiczny w formie. To - jak mówi Głomb - teatr wąsów i sztucznych bród. Dlatego legniczanie wywołali konsternację, kiedy np. w Tiumeniu, we wzniesionym w 2008 roku gmachu udającej XIX-wieczny budynek, zaczęli rozsypywać na scenie ziemię oraz układać deski. Wciąż im zresztą tej ziemi i tych desek brakowało.

Pewnemu polonijnemu działaczowi spektakl Teatru Modrzejewskiej wydał się antypolski i postanowił wstrzymać tournee. Wysłał list do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego z prośbą o interwencję, ale nic nie wskórał. Według Jacka Głomba, spektakl nie ma żadnej ideologii, nie jest ani antypolski, ani antyrosyjski. Autorom nie chodziło przecież o wywołanie skandalu, ale rozpoczęcie dyskusji o relacjach pomiędzy dwoma sąsiednimi narodami.
To się chyba udało, bo po spektaklach publiczność zostawała na widowni, aby jeszcze przez chwilę porozmawiać z artystami. Zdecydowana większość odbierała "Opowieść syberyjską" pozytywnie. Zdarzały się głosy krytyczne.

- Ta podróż rozbiła kilka mitów syberyjskich - mówi Jacek Glomb. - Po pierwsze pogoda. Spodziewaliśmy się mrozów, a po Nowosybirsku mogłem chodzić w marynarce. Upadł też mit o Polonii syberyjskiej. Jej tam nie ma, albo jest zdziesiątkowana i bardzo cepeliowska. Dopiero w Nowosybirsku i Tomsku spotkaliśmy Polaków.

Przez tydzień aktorom towarzyszyła ekipa telewizyjna, która dla kanału TVP Kultura kręciła dokument o legnickim tournee. Prawdopodobnie już 3 lipca w Cafe Modjeska zostanie pokazany premierowo.

« Pewnemu polonijnemu działaczowi spektakl wydał się antypolski. Wysłał więc list do ministra Zdrojewskiego »

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto