Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

6 IV 2007 - BOŻENA DYKIEL GOTOWAŁA DLA KONINIAN - Przez śledzika do serca

AK
Czy znane aktorki mają czas na gotowanie? Niewiele, ale potrafią go sobie tak zorganizować, że nie sterczą nad garnkami w kuchni godzinami, aby nakarmić zgłodniałą rodzinę.

Czy znane aktorki mają czas na gotowanie? Niewiele, ale potrafią go sobie tak zorganizować, że nie sterczą nad garnkami w kuchni godzinami, aby nakarmić zgłodniałą rodzinę.

Na specjalnym pokazie w Hypernovej swoimi kulinarnymi doświadczeniami i sprawdzonymi przepisami podzieliła się z mieszkańcami Konina Bożena Dykiel. Aktorka znana jest nie tylko z wielu filmów i seriali, ale również z programów kulinarnych. Opublikowała też kilka książek kucharskich.

Bożena Dykiel przyrządziła dla koninian sałatkę ziemniaczaną, śledziki pod pierzynką i pangę w sosie pieprzowym. Pokaz kulinarny urozmaicała gawędami o swojej rodzinie - rodzinie śledziowej, bo i mąż, i córki przepadają za tymi rybami. A że mama ciągle w rozjazdach, albo na planie, trzeba było jakoś bliskich zaopatrzyć.

I tak powstał przepis na znakomite śledzie pieprzowe, które mogą stać w lodówce nawet dwa miesiące. Do takich śledzików wystarczy przyrządzić "pierzynkę" i gotowe. Śledzik z grzanką i kieliszeczkiem schłodzonej czystej wódki to ulubiona "zajadka" męża aktorki. W kuchni Bożeny Dykiel królują zioła. Nie ma potrawy bez świeżej natka pietruszki lub koperku oraz uwielbianej przez nią przyprawy włoskiej.

- Chodzę za nią od 1982 roku. Już kilka razy zmieniała się produkująca ją firma, ale zawsze ją wytropiłam i dostaję ten specjał za zaliczeniem pocztowym. Jest znakomita nie tylko do śledzi, ale też do kotletów mielonych i schabowych - mówiła aktorka.

Dyskretnie podejrzeliśmy skład - cząber, tymianek, czarnuszka, oregano, lubczyk... No tak - lubczyk! Włosi wiedzą co dodawać do potraw, aby trafić przez żołądek do serca. Pani Bożena również. - Jeżeli chcecie, by w domu panowie byli zadowoleni, a mój pan Rysio jest zadowolony już 32 lata, to róbcie śledzie! - radziła.

Śledziki pieprzowe
Kupuję zwykłe matiasy na wagę. Obcinam im całe podbrzusza i ogony, bo tam jest najwięcej rybiego tranu. Tak sprawione filety wkładam do dużego gara, przepłukuję zimną wodą i moczę przez trzy godziny, co jakiś czas zmieniając wodę. Odsączam, kroję w poprzek każdy filet na pół i bardzo mocno skrapiam sokiem z cytryny. Posypuję odrobiną cukru i smaruję delikatną w smaku musztardą miodową. Na końcu posypuję grubo zmielonym w młynku czarnym pieprzem. Zostawiam na kwadrans. Przekładam do słoika i zalewam olejem słonecznikowym (oliwa jest zbyt aromatyczna). Takie śledzie mogą stać w lodówce do dwóch miesięcy. Są pachnące i pyszne. Wystarczy do nich zrobić "pierzynkę" z kubeczka naturalnego, gęstego jogurtu (zamiast śmietany), pokrojonej w piórka cebuli, którą najpierw słodzę, aby puściła sok, i startego jabłka. Sos doprawiam przyprawa włoską i białym pieprzem. Obficie posypuję zieloną natką pietruszki i zostawiam na jakiś czas, aby się przegryzło.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto