Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

7 XII 2007 - KOGO LUBI PROBOSZCZ - Kościół nie dla wszystkich

Ola Braciszewska
Ksiądz Edward Niedbach od kilkunastu lat jest proboszczem parafii św. Michała Archanioła w Królikowie. Do kościoła należy około 700 rodzin z 16 wsi. Mimo tak dużej rzeszy wiernych ksiądz proboszcz rzadko miewa dla nich ...

Ksiądz Edward Niedbach od kilkunastu lat jest proboszczem parafii św. Michała Archanioła w Królikowie. Do kościoła należy około 700 rodzin z 16 wsi. Mimo tak dużej rzeszy wiernych ksiądz proboszcz rzadko miewa dla nich czas.

Plebania Kościoła stoi pusta. Na drzwiach próżno szukać informacji mówiącej o godzinach przyjmowania interesantów. Jak mówią mieszkańcy okolicznych wsi, żeby załatwić z księdzem jakąkolwiek sprawę trzeba się go naszukać.

Parafianie skarżą się również między sobą, że ksiądz selekcjonuje swoich wiernych. Nie mają jednak odwagi powiedzieć tego publicznie. Mało komu podoba się zachowanie proboszcza Niedbacha, ale też mało kto chce się mu narażać.

- Parafią w Królikowie opiekujemy się od kilku lat. W tym czasie nie dostaliśmy żadnej skargi społecznej w sprawie proboszcza Niedbacha - mówi ks. Zbigniew Przybylski, rzecznik Kurii Metropolitarnej Archidiecezji Gnieźnieńskiej.

Jednak we wsiach należących do królikowskiej parafii słychać głosy niezadowolenia połączone ze strachem przed księdzem.
- Od kilku lat proboszcz wybiera rodziny, które chce odwiedzić z kolędą. W naszym kościele nie ma mowy o równości wobec Boga – mówi rozgoryczony mieszkaniec wsi Orlina, który z obawy przed gniewem księdza nie chce ujawniać swojego nazwiska.

Ksiądz Niedbach nie widzi jednak problemu. Twierdzi, że skoro niektórzy parafianie donoszą na niego to nie może ich odwiedzać z posługą duszpasterską.
- U nas ostatni raz po kolędzie był chyba 15 lat temu. Więcej nie przyszedł bo mąż ważył mu się przeciwstawić broniąc kobiety, której nie chciał udzielić ślubu - stwierdza Irena Piaseczny z Królikowa.

Rzecznik Kurii twierdzi, że proboszcz powinien odwiedzać wszystkich swoich parafian. Zaznacza jednak, że decyzje podejmuje sam kapłan.
- Każdą taką sytuację należy rozpatrywać indywidualnie - mówi ks. Przybylski.

Parafianie wspomnają, że proboszcz nie zawsze był taki. Na początku wywiązywał się on ze swoich obowiązków wzorowo. Problemy zaczęły się dziewięć lat temu. Wtedy podczas remontu zabytkowej świątyni ksiądz zarządził comiesięczne wpłaty na rzecz kościoła.

Nie wszystkich było na to stać. Opłata była jednak obowiązkowa. Poza nią jak twierdzi mieszkaniec Orliny wierni ze wszystkich wsi przez prawie rok musieli zapewniać obiady robotnikom pracującym przy remoncie kościoła.

Inna kwestia dotyczy pochówków. Niektórzy parafianie twierdzą, że proboszcz potrafi odmówić mszy pogrzebowej. Powodem miałby być brak aktywnego uczestnictwa w życiu kościoła bądź pijaństwo. Tych słów nie potwierdza kościelny, który w parafii pełni również rolę grabarza.
- To nieprawda. Jedynymi którym odmawia się mszy są ludzie innej wiary. To chyba naturalne, że w kościele katolickim takich pogrzebów się nie robi – mówi Wojciech Bartosik, kościelny.

Wierni parafii w ocenie działalności swojego księdza nie są tego samego zdania. Jedni twierdzą, że to dobry pasterz. Inni wręcz przeciwnie. Wszyscy jednak wolą zachować anonimowość.
Proboszcz Edward Niedbach poza kwestią kolędy odmówił komentarza w pozostałych sprawach tłumacząc, że spowiadać się nie musi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto