Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zoopsycholog radzi: Pies na luźnej smyczy, czyli jak się spotkać z innymi psami (1)

Marcin Wierzba
fot. Andrzej Banaś
O tym, jak nauczyć psa chodzenia przy nodze, już pisałem. Dzisiaj chcę zwrócić uwagę na inne sprawy związane z "luzowaniem" smyczy.

[mp]Psy są zwierzętami socjalnymi. Do prawidłowego rozwoju potrzebują nie tylko kontaktu z ludźmi, ale też z przedstawicielami swojego gatunku. Początkowo kontakt ten ogranicza się do relacji z matką i rodzeństwem. Później szczeniak generalizuje pojęcie psa i uznaje za przedstawicieli gatunku również psy różniące się wyglądem od tych, które poznał w okresie szczenięcym.

Taka socjalizacja wewnątrzgatunkowa nie polega na pokazywaniu zdjęć z atlasu psów, ale na umożliwianiu kontaktów z jak największą grupą różnych, przyjaźnie nastawionych pobratymców. Jeśli się tego nie zrobi, to relacje pomiędzy różnie wyglądającymi psami mogą się przekształcić w relacje takie, jak pomiędzy drapieżnikiem i jego ofiarą. Psy powinny więc się poznawać.

Na wczesnym etapie życia matka uczy szczeniaki przyjmowania uległych póz, które mają na celu wyciszenie agresji ze strony innego psa. Jest to tzw. sygnał zatrzymania. Suka wybiera szczeniaka i przypłaszcza go pyskiem do ziemi, jedynym sposobem na odzyskanie wolności ruchu jest przyjęcie przez szczenię uległej, grzbietowej pozycji i pozostanie w niej przez chwilę, gdy dotyk matki ustanie. Suki niektórych ras o podwyższonym progu bólu (np. labrador albo bullterrier) nie uczą tego sygnału wystarczająco skutecznie, dlatego ich szczeniaki nie zawsze potem wiedzą, jak się zachować w kontakcie z psem dominującym czy agresywnym, a brak umiejętności poddawania się prowadzi do eskalacji agresji i poważnych obrażeń podczas konfrontacji z silniejszym osobnikiem.

Wielu właścicieli psów dodatkowo generuje u swoich podopiecznych bądź lęk przed innymi psami, bądź reakcje agresywne w stosunku do nich. Najczęstsze błędy to natychmiastowe naprężanie smyczy lub branie psa na ręce na widok innego psa w obawie przed agresją z jego strony.

Pies natychmiastowo wykrywa emocje swojego właściciela i uczy się, że pojawienie się innego psa powoduje napięcie u człowieka. Z biegiem czasu kojarzy obecność innego psa z lękiem, a od lęku do agresji droga jest krótka. Poza tym pies na naprężonej smyczy wydaje się większy, bo smycz unosi mu szyję i głowę oraz napręża tułów. Inny pies interpretuje taką postawę jako zaproszenie do konfrontacji.

Jeśli wtedy zaatakuje, to właściciel dostaje potwierdzenie swojego lęku przed umożliwieniem psu kontaktów socjalnych i sytuacja staje się coraz gorsza (efekt samospełniającej się przepowiedni w stylu "A nie mówiłem?").

Z tego też powodu wiele psów trzymanych na smyczy zachowuje się o wiele bardziej agresywnie w kontaktach z innymi psami, niż gdy są spuszczone i mają szansę na dokonanie rytuałów powitalnych (podejście łukiem do innego psa bez wpatrywania mu się w oczy i obwąchanie okolic odbytu).

CDN.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto