W CH Maximus nadal "gorąco". Kupcy strajkowali w czwartek

Podwarszawscy kupcy coraz bardziej wyrażają swoje niezadowolenie. W ostatnim czasie w Nadarzynie doszło do protestów spowodowanymi cenami najmu lokali. Podobnie sytuacja wygląda na Marywilskiej. Kupcy skarżą się na to, że mają coraz mniej klientów.

Jeden z kupców twierdzi, że do Maximusa przychodzi coraz mniej klientów.

Po ostatnich protestach Zarząd Centrum Handlowego Maxiumus w czwartek ma przekazać najemcom decyzję dotyczącą stawki płacenia czynszu. Kupcy zapowiadają, że będą strajkować jeśli czynsz nie zostanie obniżony do 3 euro za metr kwadratowy.

Będą kolejne zarzuty za eksmisję KDT
Zarząd chce promować centrum dzięki billboardom i reklamom w mediach.

Zamierza przedstawić długoterminowy intensywny plan działań marketingowych. W pobliżu centrum miałaby pojawić się stacja benzynowa i McDonald’s.

-Takie zapowiedzi były już bardzo dawno temu, a nic się nie zmieniło - twierdzą niezadowoleni kupcy i mówią, że w opłaty eksploatacyjne, które musza płacić co miesiąc, wliczony jest fundusz reklamowy.

Kupcy protestują w Nadarzynie. Interweniuje policja

W podobnej sytuacji są kupcy z Marywilskiej. Mimo promocji na billboardach w centrum Warszawy, klientów jest mało. Problemem jest lokalizacja na obrzeżach Warszawy.

Gdy miasto zlikwidowało miejsca handlu na Stadionie Dzięsięciolecia i w Kupieckich Domach Towarowych na pl. Defilad, około 5 tysięcy kupców musiało znaleźć nowe miejsce do sprzedaży swoich towarów.

Część najemców z Marywilskiej chce wysłać petycję do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zaznaczają, że władze wydzierżawiły hale giełdowej spółce Mirbud. We wcześniejszych zapowiedziach miały być one przeznaczone tylko dla kupców.

źródło: zyciewarszawy.pl