Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aby kupić bilety podróżni z Rudy muszą szukać w pociągu konduktora

Agnieszka Widera
Choć od pożaru, jaki wybuchł na dworcu w Rudzie, minął już ponad miesiąc, nadal nie wiadomo, czy tamtejsze kasy zostaną otwarte. Ogień wybuchł 11 lipca wieczorem, właśnie w pomieszczeniach kasowych.

Choć od pożaru, jaki wybuchł na dworcu w Rudzie, minął już ponad miesiąc, nadal nie wiadomo, czy tamtejsze kasy zostaną otwarte. Ogień wybuchł 11 lipca wieczorem, właśnie w pomieszczeniach kasowych.

- Ogień zniszczył biurko, fotele i boazerię. Spaliła się też instalacja elektryczna. Straty wstępnie oszacowane zostały na 5 tysięcy złotych - wylicza Klaudiusz Cop, rzecznik prasowy KM PSP.

Kilka dni później opuszczone kasy zaczęły interesować włamywaczy.

- Trwa dochodzenie zarówno w sprawie pożaru, jak i włamania. Jeszcze nie wiadomo czy doszło do podpalenia czy też zwarcia instalacji elektrycznej - mówi Piotr Palion z rudzkiej policji.

Dopóki policjanci nie zakończą swojej roboty, nie ma nawet mowy o remoncie. Tyle tylko, że nawet po zakończeniu dochodzenia szanse na szybkie otwarcie kas będą mizerne.

- Zgodnie z umową dzierżawy, to najemca ma obowiązek utrzymywania pomieszczeń w dobrym stanie - mówi Jolanta Michalska, zastępca dyrektora katowickiego Oddziału Gospodarki Nieruchomościami PKP SA.

Pomieszczenia kasowe od PKP SA dzierżawi Śląski Zakład Przewozów Regionalnych, który na remont nie ma pieniędzy.

- Jeśli PKP SA nie zdecydują się na remont, będziemy chyba zmuszeni poprosić miasto o pomoc. Trzeba będzie przeanalizować czy to się opłaca - przyznaje Barbara Szczerek, rzeczniczka prasowa ŚZPR. - Zależy nam na podróżnych, ale mogą bez problemów kupić bilety u konduktorów czy kierowników pociągów - dodaje.

Owszem mogą kupić i to bez dodatkowych opłat, ale problem jest. - Jeżdżę codziennie i wiem, że muszę przejść do przodu pociągu, ale jest wiele osób które podróżują sporadycznie. Widać, że są zaskoczone i zagubione nie mogąc na dworcu kupić biletu - mówi rudzianka Karolina Gołąbek. - Miesięczny bilet kupuję w Katowicach, stojąc w długich kolejkach na tamtejszym dworcu - dodaje jej koleżanka Ewa Lis.

W kasach nie tylko kupowano bilety, ale i zasięgano języka o połączeniach.

- Z powodu remontów torowiska rozkład jazdy co chwilę się zmienia. Trudno się rozeznać w kartkach, które wieszane są na tablicy - twierdzi Irena Cebula, która bardzo często korzysta z rudzkiego dworca.

Podróżni dodają, że koleje na tym tylko tracą. Czasem w Rudzie wsiada tyle osób, że do konduktora tworzy się długi ogonek. Jeśli ktoś ma do przejechania krótką trasę przestoi podróż w kolejce, a biletu kupić nie zdąży.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto