Adrian Furman: „Szanse dla siebie trzeba tworzyć samemu” [ROZMOWA NaM]

Adrian Furman - przedsiębiorca, były podinspektor ds. osób niepełnosprawnych w Świdnicy. Jest twórcą agencji e-kreacji (Grupa AF sp. z o. o.), w której zatrudnia 18 osób z niepełnosprawnością, dając im możliwość rehabilitacji zawodowej i konkurowania na otwartym rynku branży IT. Urodził się niepełnosprawny, ale uważa to za swoją siłę.

- Skąd pomysł na otworzenie swojej firmy? Czy zmusiła Cię do tego sytuacja na rynku pracy?

Zdecydowanie nie. To raczej ja stworzyłem sytuację na rynku pracy, w której moja firma stała się potrzebna. Chciałem stworzyć miejsce, w którym osoby z niepełnosprawnością – takie jak ja – będą mogły zdobywać doświadczenie zawodowe, walczyć z konkurencją i osiągać branżowe sukcesy, jak każdy inny człowiek. Moja firma to agencja e-kreacji. Jest spora konkurencja w branży i bardzo mnie cieszy, że dobrze sobie z nią radzimy i się rozwijamy. Naszą misją jest właśnie pokazywanie społeczeństwu, że osoby z niepełnosprawnością nie muszą „startować w oddzielnych kategoriach” niż pełnosprawni.

- Zacząłeś bardzo wcześnie, bo w wieku 20 lat, często wspominasz, że praca jest Twoją pasją.
Mógłbyś żyć bez pracy?

Żyć? Pewnie. Ale co to za życie? Wcześnie założyłem własną działalność, bo nie lubię biernie czekać. Szanse dla siebie trzeba tworzyć samemu. Tu raczej nie chodzi o samą pracę. To raczej wewnętrzna potrzeba osiągania sukcesów, zdobywania szczytów. Osobie niepełnosprawnej jest trudniej, ale gdy już coś osiąga, buduje to świetny wizerunek. I właśnie z wizerunkiem sukcesu osoba niepełnosprawna powinna zacząć się kojarzyć społeczeństwu.

- Zatrudniasz w większości osoby niepełnosprawne w różnym stopniu. Z perspektywy
przedsiębiorcy: dlaczego warto to robić?

W moim przypadku powody były dość oczywiste. Jeśli mój życiowy cel to polepszanie wizerunku osób z niepełnosprawnością, to również firma taką misję przyjęła. Na stronie internetowej agencji można przeczytać: „Jako agencja składająca się głównie z osób z niepełnosprawnością, włączając w to samego założyciela, chcemy promować wizerunek osób niepełnosprawnych jako ludzi zdolnych do konkurencji na otwartym rynku, podejmując się najtrudniejszych zadań.” Atutem takiego wizerunku jest przychylność otoczenia. Współpraca z nami dobrze wpływa również na wizerunek naszych partnerów, kontrahentów, Klientów. Można również uzyskać pomoc od różnych fundacji i organizacji, które pomagają w znalezieniu dobrego pracownika, a to wcale nie jest proste. Cały czas jeszcze duży odsetek osób z grupą inwalidzką jest zamknięta na pracę, boją się „wyjść do ludzi”. A to przecież jest im potrzebne; rehabilitacja zawodowa ma bardzo duże znaczenie na ogół rehabilitacji.

- Co byś doradził niepełnosprawnej osobie, która chce założyć własną firmę?

Na początku pogratulowałbym odwagi, a później utwierdziłbym się, czy jest do tego gotowa.
Prowadzenie działalności to trudna sprawa. Nieważne czy jesteś pełnosprawny czy nie, budowanie firmy to ciężki kawałek chleba – niepewny zarobek, liczne nadgodziny, ciągła walka z „papierologią” – tak przynajmniej jest na początku. Doradziłbym szczegółowe wyznaczanie sobie celów, znalezienie ludzi, którzy pomogą rozwiązywać problemy biznesowe i odszukanie swojej „oazy”, w której można nabierać sił na trudną walkę.

- Czy gdybyś był osobą pełnosprawną zajmowałbyś się tym, co robisz teraz?

Projektowanie stron internetowych i usługi internetowe to moje zainteresowanie jeszcze sprzed założenia agencji. Jednak ciężko mi powiedzieć, co bym robił jako pełnosprawny, bo nigdy taki nie byłem. Ale to nie ma znaczenia.

- Twoja firma zajmuje się m.in. kreowaniem wizerunku. Za cel postawiłeś sobie również zmianę stereotypów o niepełnosprawnych. Czy Ci się to udaje?

Częściowo tak. Zmiana stereotypów, opinii społeczeństwa to proces długofalowy. Na pewno udaje nam się zmienić opinię najbliższego otoczenia firmy, bo pokazujemy, że osoby z niepełnosprawnością nie są nieporadne.

- Czy zdarzają się takie sytuacje, że ktoś przychodzi na spotkanie biznesowe i dziwi się, że
jeździsz na wózku inwalidzkim i np. odmawia współpracy?
Można pomyśleć, że osoby które nie znały mnie wcześniej i nie przeglądały agencyjnej strony internetowej, są zaskoczone, ale tak nie jest. Nasze społeczeństwo zmienia się i „dorasta”, przez co widok osoby z niepełnosprawnością w biznesie przestaje już tak dziwić. Dodatkowo dbam, aby tworzyć pierwsze wrażenie jako człowieka zaradnego i szybko udowadniam, że niepełnosprawność nie ma wpływu na profesjonalne podejście biznesowe. Nie spotkałem się jeszcze, aby ktoś odmówił współpracy z tego powodu. Częstszy kontakt z Klientami mają doradcy internetowi, ale również oni nie narzekają na przeszkody tego typu.

- Walczysz o prawa osób niepełnosprawnych. Byłeś podinspektorem ds. osób niepełnosprawnych przy MOPS, występowałeś również na Kongresie Regionów w Świdnicy, chciałeś powołać Federację ds. Osób Niepełnosprawnych. Teraz przeniosłeś się do Wrocławia. Co dalej? Jakie plany?
Od początku tego roku 100% sił skupiam na dalszym rozwoju agencji. To właśnie poprzez pracę dawaną osobom z niepełnosprawnością możemy najwięcej pomóc. Im nas więcej, tym też szersze grono dowie się, że niepełnosprawny potrafi wiele. 7 stycznia otworzyliśmy biuro w Sky Tower we Wrocławiu, co było dużym wyzwaniem. Wkrótce otworzymy nowy oddział w okręgu legnicko-lubińskim i mamy nadzieję, również biuro w Warszawie. Nie mogę się już doczekać!

Czytaj też: Milena Trojanowska walczy z chorobą i biega w maratonach [rozmowa NM]