- Jest wyrok uniewinniający osobę spożywającą alkohol na tzw. bulwarach wiślanych. Wcześniej sądy skazywały takie osoby, uznając że jest to wbrew ustawy o wychowaniu w trzeźwości - tłumaczy nam Monika Niżniak, rzecznik warszawskiej Straży Miejskiej. Rzeczywiście, społecznik Marek Tatała po miesiącach przepychanek usłyszał, że nie powinien dostać mandatu za picie alkoholu na bulwarach. Dla jednych oznacza to przyzwolenie na picie, ale czy to prawda?
W Polsce nie możemy mówić o precedensach. Oznacza to, że sprawa Marka Tatały nie wprowadziła nowej zasady, a każda osoba, której wlepiono mandat, może się odwołać – i prawdopodobnie wygra w sądzie. Na zmianę tego myślenia może wpłynąć jedynie jasne stanowisko szefostwa służb porządkowych albo miasta.
- Sytuację muszą przeanalizować nasi prawnicy. Do tego czasu wstrzymujemy się z karaniem osób spożywających alkohol na bulwarach - tłumaczy Monika Niżniak ze Straży Miejskiej. Wydawałoby się, że miłośnicy picia alkoholu w plenerze triumfują. Okazuje się jednak, że odmienne zdanie ma Policja. - Policjanci będą podchodzić do tej sprawy indywidualnie. Wszystko zależy od sytuacji i miejsca, w którym ten alkohol się pije. Jeśli będą podstawy, to taka osoba zostanie ukarana mandatem karnym, bądź zostanie pouczona - tłumaczy kom. Robert Szumiata. Oznacza to, że patrole dalej będą wlepiać mandaty osobom, które piją alkohol na bulwarach.
- Każda osoba, która uważa że taki mandat otrzymała niesłusznie, może skierować sprawę do sądu - dodaje. Wkrótce w tej sprawie ma wypowiedzieć się miasto. Czy jasne stanowisko władz Warszawy zmieni podejście Policji? - Decyzja miasta nie ma na to żadnego wpływu. Policjant podejmuje taką decyzję indywidualnie - ucina Szumiata.
Służby zwracają uwagę na to, że na bulwarach to nie alkohol jest głównym problemem. - Patrole będą przyjmowały zgłoszenia i będą podejmowały interwencję jeżeli dojdzie do naruszenia innych przepisów prawa. A bardzo często dochodziło do zakłócenia porządku publicznego, zaśmiecania czy wybryków nieobyczajnych - tłumaczy Niżniak. Oznacza to jednak, że triumf po wyroku sądu był przedwczesny. Policjanci mogą nam dalej wlepić mandat za spożywanie alkoholu na bulwarach. Z tym, że możemy się od niego odwołać do sądu. Tam prawdopodobnie usłyszymy - podobnie jak Marek Tatała - że mandat został wystawiony niesłusznie. Tak czy inaczej, jasnego przepisu cały czas brak, a miłośnicy "piwa pod chmurką" powinni uzbroić się w cierpliwość lub czekać na kolejne wezwania do sądu.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?