Awaryjne lądowanie na Okęciu
Tuż po starcie pilot Bombardiera Dash Q400 zgłosił awarię. Jedna z kontrolek sygnalizująca otwarcie podwozia wciąż się paliła. Istniała obawa, że nie domknęły się klapy w podwoziu. Samolot rejsowy LOT-u na trasie Warszawa - Gdańsk krążył kilkadziesiąt minut nad stolicą z 79. pasażerami na pokładzie. W tym czasie maszyna wypalała paliwo. Ostatecznie, w asyście kilkunastu zastępów straży pożarnej, wylądował na lotnisku Chopina.
Samolot wylądował bez problemu. Piloci jeszcze przed rozpoczęciem lądowania wiedzieli, że podwozie jest sprawna. - Dmuchając na zimne, piloci poprosili o asystę straży pożarnej, co jest odpowiedzialnym działaniem w tego typu sytuacjach - przekazał w rozmowie z PAP Adrian Kubicki, rzecznik LOT-u.
Pasażerowie opuścili pokład, a maszyna została odholowana. Podróżni polecieli do Gdańska kolejnym rejsowym lotem, o godz. 22.50. - Samolot wylądował standardowo. Maszynę odkołkowano na stanowisko postojowe. Pasażerowie sami opuścili pokład. A następnie samolot został skierowany na przegląd - dodał Kubicki.
To już trzecia awaria Bombardiera Dash Q400 w tym roku. Samolot o numerze o SP-EQG tak samo jak na początku roku oraz w lipcu miał problemy z podwoziem.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?