AZS Politechnika - AZS Olsztyn. Kibice zobaczą kolejny tie-break?

Od tego sezonu faza play-off rozgrywana jest na nowych zasadach. Zespoły, które zajęły miejsca 9-14 nie mają już szans na zdobycie medalu, ale nadal mogą walczyć o zajęcie 5. miejsca. Jeśli natomiast chodzi o Politechnikę i Olsztyn, które zajęły miejsca 9. i 10., to te drużyny mogą być pewne, że nie zajmą już miejsc 13. i 14. Zespoły nadal mają o co walczyć. W pierwszej rundzie play-off stawką ich rywalizacji będzie rozstawienie w kolejnej fazie. W niej zwycięzca zmierzy się z przegranym z pary Asseco Resovia Rzeszów - Cerrad Czarni Radom, a przegrany z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle lub PGE Skrą Bełchatów.

W pierwszym meczu, który odbył się 25 lutego w Olsztynie, lepsi okazali się gospodarze, którzy po zaciętej batalii wygrali 3:2. MVP meczu został Paweł Adamajtis. Można się więc spodziewać, że spotkanie w Warszawie również będzie pełne emocji i niezwykle wyrównane.

Oba zespoły nadal mają o co walczyć. Nikt nie chce bowiem grać w kolejnej rundzie ze Skrą Bełchatów, która jest jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa. Bardzo możliwe, że powtórzy się scenariusz z Warmii i kibice ponownie zobaczą tie-break. Niewykluczone również, że dojdzie do tzw. złotego seta. Jedyne, czego możemy być pewni, to że siatkarze Jakuba Bednaruka będą starali się szybko i wcześnie zakończyć mecz, oczywiście wynikiem korzystnym dla siebie.

Co muszą poprawić Akademicy z Warszawy? Przede wszystkim swoją koncentrację. Po meczu w Olsztynie przyjmujący Jakub Radomski zwrócił uwagę, że nie może dochodzić do sytuacji, w której łatwo wygrywają seta do 14, aby następnie dać się pokonać. Koncentracja i walka do samego końca, a także odrobina szczęścia, są kluczowe, aby Młode Wilki z Warszawy odniosły sukces.