Pomysł ma uelastycznić czas pracy. Jeśli opuścimy firmę np. po 5 godzinach, dostaniemy pensję w takiej samej wysokości, jak gdybyśmy przepracowali 8 godzin. Podobnie będzie jednak, gdy zostaniemy w pracy dłużej - wtedy pracodawca nie zapłaci nam za nadgodziny. Przewidziano jednak możliwość wymiany nadgodzin na dzień wolny w sytuacji, gdyby uzbierałoby się ich odpowiednio dużo. Taki system działa już w niektórych krajach Zachodniej Europy, m.in. w Danii, Niemczech czy Austrii.
Nowe przepisy dotyczyłyby osób zatrudnionych na umowę o pracę, nie objęłyby pracujących na podstawie umowy-zlecenia lub umowy o dzieło. Wioletta Żukowska, ekspertka Pracodawców RP, w rozmowie z serwisem innpoland.pl podkreśla, że takie rozwiązanie jest dedykowane raczej dużym przedsiębiorstwom i głównie branżom "sezonowym", gdzie zapotrzebowanie na pracę zwiększa się w różnych okresach roku.
Z pomysłem wyszła organizacja Pracodawcy RP. Postulaty będą zgłaszane w komisji kodyfikacyjnej prawa pracy, która działa od września i ma przygotować nowe kodeksy prawa pracy: indywidualny i zbiorowy. Na ich opracowanie jest 8 miesięcy. Na razie nie wiadomo czy proponowane zmiany wejdą w życie, a jeśli tak, to w jakim zakresie. Związki zawodowe obawiają się jednak, ze może to doprowadzić do wyzysku pracowników.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?