Coraz więcej mężczyzn nosi biżuterię i to nie tylko rodowe i magiczne sygnety, ale specjalnie dla nich zaprojektowane naszyjniki, a nawet bransolety.
Poznańska projektantka biżuterii, Hanna Cytryńska, projektuje biżuterię także specjalnie dla mężczyzn. Zamawiał u niej książę Rainier z Monaco, profesorowie uczelni, prezydent Bydgoszczy. Każdy projekt jest dla niej zadaniem specjalnym. Nigdy nie powtarza swoich pomysłów. Jej praca zaczyna się od psychologii, od poznawania klienta, jego zainteresowań, a nawet marzeń.
Hanna Cytryńska nie robi biżuterii masowej. To zaledwie około 12 kompletów rocznie. Każdy jest inny, niepowtarzalny, nie ma nawet jego kopii.
Z czterema wieżami
- Obecnie coraz więcej mężczyzn chce nosić specjalnie dla nich zaprojektowane ozdoby, które będą niepowtarzalne, świadczące o ich pozycji, statucie, ale także o charakterze - twierdzi Hanna Cytryńska. - Tymczasem projektowanie biżuterii dla mężczyzny nie jest sprawą prostą - to zamknięte osobowości, niechętne do ujawniania tego, co mają we wnętrzu.
Tak było np. w przypadku prezydenta Bydgoszczy, który zamówił urzędowy pierścień.
- Prezydent zbiera kamienie. Nie żadne cenne, ale takie, które dla niego coś znaczą. Obejrzeliśmy całą szufladę, aż w końcu moją uwagę przyciągnęła niewielka kostka granitowa. Okazało się, że przed laty znalazł ją przed ratuszem w Kopenhadze. Jeszcze wtedy nie myślał o objęciu stanowiska prezydenta miasta. Kostkę oprawiłam w cztery symboliczne wieże. Jedna ma kształt kota, bo to druga jego pasja.
Szpilka dla księcia
Jedną ze szpilek do krawata zaprojektowaną przez Hannę Cytryńską ma książę Rainier z Monaco. Wykonywała ją także na zamówienie, które przyszło z Wiednia. Księcia Rainiera nie poznała, ale widziała jego zdjęcia, czytała o nim. - Zrobiłam szpilę bardzo prostą, wręcz ascetyczną, która, jak się potem dowiedziałam, bardzo mu się spodobała.
W 1994 roku artystka wykonywała także herb, a następnie pierścień dla biskupa Kazachstanu.
- Spotkałam go przy okazji jednej z moich podróży w tamte strony. Zaczęło się od herbu, a potem przyjechał do mojej pracowni na poznańskich Winogradach i zamówił pierścień - wspomina.
Było także kilka kompletów biżuterii wykonanych dla pary: męża i żony i wówczas miały wspólne elementy, tak by od razu widać było, że razem stworzą całość.
- Myślę, że mężczyźni coraz rzadziej muszą ulegać stereotypowi silnych i niezwyciężonych, jako tych, co i nie mogą nosić ozdób jako znaku zniewieścienia. Biżuteria odpowiednio dobrana podkreśla ich zalety i to, że są prawdziwymi mężczyznami. Nawet teraz niedawno, kiedy otwierałam nową pracownię, podszedł do mnie znany poznański mecenas i stwierdził, że, tak bardzo mu się podoba, że chyba się zdecyduje i zamówi biżuterię dla siebie. Wszystkie prace, które wykonywałam dla płci brzydkiej, trafiały do rąk bardzo silnych osobowości, ludzi znacznych i wybitnych, takich którzy nie boją się wyprzedzać nieco swoje czasy.
Prof. Wiesław Olszewski z UAM
Na jego zamówienie Hanna Cytryńska wykonała naszyjnik, w którym wykorzystała zęby rekina, a także specjalną bransoletę - karwasz, taką jaką nosili mężczyźni na Wschodzie, czy w starożytnym Rzymie. - Nosiło się ją po to, by w czasie walki na szable można było parować ciosy i nie dać sobie wytrącić broni - opowiada profesor.
Swoją biżuterię, która wzbudza zainteresowanie, bo nie sposób jej nie zauważyć, nosi przy różnych okazjach: na zajęcia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, na przyjęcia u rektora, w ambasadzie, w ministerstwie spraw zagranicznych, a nawet kiedy wręczano mu Krzyż Kawalerski.
- Miałem wtedy koszulę
z krótkim rękawem i założyłem do niej karwasz.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?