Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Boks kobiecy. "Panowie raczej nie lubią patrzeć na walczące kobiety" [ZDJĘCIA, WIDEO]

Redakcja
Boks kobiecy. "Panowie raczej nie lubią patrzeć na walczące kobiety"
Boks kobiecy. "Panowie raczej nie lubią patrzeć na walczące kobiety" Szymon Starnawski
Boks kobiecy staje się coraz popularniejszy. Wiele pań decyduje się na uprawianie tego sportu, żeby wyrzeźbić sylwetkę, zdobyć więcej pewności siebie czy nauczyć się samoobrony. Nadal jednak w środowisku można spotkać się ze stereotypami i choć widok boksującej kobiety powoli przestaje dziwić, wciąż niektórzy panowie nie są przekonani, czy rzeczywiście jest to sport dla dam.

Boks kobiecy. "Panowie raczej nie lubią patrzeć na walczące kobiety"

Kiedy oglądamy transmisje z walk bokserskich, pierwsza myśl, która nam się nasuwa, to konstatacja, że boks jest sportem brutalnym i krwawym. Mimo to, kobiety coraz chętniej decydują się na jego uprawianie i rozpoczynanie treningów.
- Boks może być odmienną formą rekreacji i fitnessu, zastępstwem dla aerobiku. To bardzo ciekawy sport, podczas którego ćwiczy się z partnerem. Jedna osoba na drugiej wymusza pewne ruchy, mobilizują się wzajemnie. Boks staje się brutalny dopiero wtedy, kiedy zaczyna być uprawiany wyczynowo - tłumaczy Karolina Koszewska-Łukasik, bokserka, która aktualnie prowadzi treningi w Legia Fight Club oraz w Akademii Gorilla.

Zawodowa mistrzyni świata podkreśla, że do uprawiania tej odmiany boksu trzeba mieć pewne predyspozycje psychofizyczne. - Nie można się bać, trzeba być nastawionym na pewne konsekwencje, które mogą wyniknąć z otrzymywania ciosów. Na treningi przychodzą głównie dziewczyny żywiołowe, lubiące adrenalinę i wyzwania - wymienia.

Krzywdzącym poglądem jest, że są to dziewczyny ze środowisk patologicznych. Do tej grupy można zaliczyć też panie, które po prostu lubują się w mniej damskich dyscyplinach sportu. Są kobiety, które grają w piłkę nożną, podnoszą ciężary i takie, które uprawiają boks i inne sporty walki.

A co w sytuacji, kiedy kobiety obawiają się o swoją urodę? W końcu połamane nosy czy łuki brwiowe wydają się być na porządku dziennym. - Boks wyczynowy nie jest dla dziewcząt, którym bardzo zależy na wyglądzie. Trzeba liczyć się z tym, że będzie się otrzymywać uderzenia w twarz czy w głowę. Podczas takiej walki nikt nikogo nie traktuje ulgowo. Myślenie o urodzie mogłoby hamować rozwój zawodniczki, przeskadzałoby w trenowaniu, a co z tym idzie, również w wygrywaniu - przestrzega Koszewska-Łukasik.

W związku z tym, że boks jest sportem brutalnym, nie każdy się w nim odnajdzie. - Oczywistym wydaje się, że lepiej, kiedy dziewczyna uprawiająca boks jest fighterką, osobą odważną i chętnie podejmującą wyzwania, a jednocześnie świadomą ryzyka. Kiedy dochodzi do tego jeszcze wysoka sprawność fizyczna i dobra koordynacja ruchowa, mamy materiał na przyszłą mistrzynię świata czy Europy. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy na treningi przychodzą tzw. szare myszki, a po paru spotkaniach budzą się w nich wojowniczki - zapewnia trenerka z Legia Fight Club. - Większość dziewczyn na pierwszych zajęciach boi się uderzyć przeciwniczkę, ale po paru lekcjach zaczynają się oswajać, uczą się dobrze reagować na ciosy i ruchy bokserskie stają się dla nich bardziej naturalne - dodaje.

Szczególnie bojaźliwe panie powinny jednak liczyć się z tym, że mogą nie osiągnąć sukcesu. Nie każdy nadaje się do uprawiania sportów walki. - Są kobiety, które dochodzą do pewnego poziomu, ale strach je paraliżuje i nie są w stanie odnosić spektakularnych zwycięstw. Takie osoby powinny potraktować ten sport bardziej rekreacyjnie i nie nastawiać się na zawodowstwo - radzi Karolina Koszewska-Łukasik.

Kiedy oglądamy przekazdy medialne z walk czy nawet ze zwykłego ważenia przed zawodami, widzimy agresywne zachowanie rywalek w stosunku do siebie. Być może niektórzy z nas zastanawiają się, czy faktycznie trzeba mieć w sobie takie pokłady agresji, czy jest to gra pozorów i konwencja typowa dla MMA. Wątpliwości rozwiewa Karolina.
- Na pewno jest to w pewnym stopniu show, żeby lepiej sprzedać produkt. Kiedy jest zbyt grzecznie i zawodniczki podają sobie z uśmiechem ręce, to nikt o tym później nie mówi. Często jest to więc zwykła gra, ale faktycznie zdarza się, że niektóre rywalki nie pałają do siebie sympatią.

Czytaj też: Rugby dla kobiet, Warszawa. "Kobiece rugby jest może nawet bardziej ekscytujące, niż męskie"

Boks to jednak nie tylko lejąca się strumieniami krew i złamania. Kobiety mogą czerpać z niego również wiele korzyści. - Przede wszystkim sporty walki dają nam więcej pewności siebie. Zwiększamy też własne bezpieczeństwo, bo poprzez naukę kopnięć i uderzeń, zdobywamy umiejętność samoobrony. Z uprawiania boksu płyną też liczne walory fizyczne. Nasza sylwetka staje się smuklejsza, nogi bardziej jędrne, a brzuch płaski - wymienia Karolina Koszewska-Łukasik. Szczególnie pozytywny wpływ na figurę ma boks tajski, który składa się z dużej ilości ćwiczeń aerobowych i podskoków - dodaje.

Środowisko bokserskie nadal jest mocno zdominowane przez mężczyzn. I niestety nadal kobiety mogą spotkać się ze stereotypowym traktowaniem.
- W dzisiejszych czasach wygląda to już trochę lepiej. W 1998 roku, kiedy zaczynałam karierę, widok boksującej kobiety był czymś szokującym. Zwykle byłam jedyną kobietą w sali treningowej, od czasu do czasu pojawiała się jeszcze jedna czy dwie panie. Teraz popularność sportów walki wzrasta, widać to zwłaszcza w boksie tajskim, w grupach treningowych jest naprawdę dużo dziewcząt. Panowie zaczynają się już do tego przyzwyczajać i kobieta trenująca crossfit, boks, MMA czy chodząca na siłownię, przestaje dziwić - zapewnia trenerka Legii i Akademii Gorilla.

Nie do końca jest jednak tak kolorowo. Wśród panów cały czas panuje przekonanie, że to mimo wszystko sport przeznaczony głównie dla mężczyzn. - Panowie raczej nie lubią patrzeć na walczące kobiety, bo wiedzą, ile zdrowia i wysiłku to kosztuje i jakie wiążą się z tym wyrzeczenia.

Nie jest to jedyna nierówność, z którą muszą borykać się kobiety. - Niestety, cały czas mniej zarabiamy w tym sporcie. Gaże za kobiece walki są dużo niższe od tych, które otrzymują mężczyźni - zdradza Karolina. Bokserka podkreśla jednak, że jej trener nie traktuje jej niesprawiedliwie. Inne podejście wynika raczej z typowo kobiecych uwarunkowań, czyli drobniejszej budowy ciała i mniejszej siły. - Mądry trener będzie pamiętał o tym, żeby przypomnieć mężczyźnie trenującemu z kobietą, że musi wyprowadzać lżejsze ciosy. Tego, że panowie mają więcej siły, nie przeskoczymy - mówi. - Czasami zdarzają się drobne złośliwości czy żarty. Często robimy takie ćwiczenie, w którym jedna osoba bierze drugą na ręce i musi przebiec jedno okrążenie. Kiedy ja jestem w parze z mężczyzną, trener czasem żartuje, że on ma w ogóle nie robić okrążeń, a ja dwa - dodaje ze śmiechem Koszewska-Łukasik.

Karolina Koszewska-Łukasik sama prowadzi też treningi, szkoli głównie mężczyzn. - Na moich zajęciach trochę faworyzuję kobiety (śmiech). Panie lepiej słuchają, są bardziej skoncentrowane i bardziej się starają, nawet jeśli nie potrafią czegoś zrobić. Kobiety mają lepszą technikę, poprawniej wykonują ruchy, ale panowie z kolei lepiej radzą sobie w trakcie walk i sparingów.

Karolina podzieliła się też z nami swoimi pozytywnymi spostrzeżeniami dotyczącymi wzrostu zainteresowania boksem wśród kobiet. - Boksuje nas coraz więcej. W zeszłym roku podjęłam się prowadzenia treningów tylko dla pań. Na pierwsze zajęcia zgłosiło się ich aż trzydzieści dwie! Prowadzę też zajęcia w Akademia Gorilla i tam mam sporą grupę, w której jest średnio 8-10 kobiet na treningu.

Również przyszłość polskiego boksu zawodowego rysuje się w jasnych barwach. - Mamy wiele znakomitych, polskich zawodniczek. W zeszłym roku odbyły się też mistrzostwa Europy, jedna z Polek zdobyła srebrny medal, a druga zajęła trzecie miejsce. Mamy też dużo juniorek i kadetek, które dobrze rokują. Na każdych zawodach startuje coraz więcej pań. W 1999 czy 2000 roku na zawodach było 50 kobiet, teraz jest ich ok. 150 czy 200. Kiedy ja zaczynałam, nie było też podziału na kategorie wiekowe, teraz są aż trzy. Organizowanych jest coraz więcej turniejów. Jeden z nich odbędzie się już 19 grudnia w Łomiankach. Będzie to Gala Tymex Boxing Night, na której odbędą się trzy kobiece walki. Będę boksowała ja, Sasha Sidorenko oraz Ewa Brodnicka w walce wieczoru o pas mistrzyni Europy. Serdecznie zapraszam! - zachęca Karolina.


Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto