Cięcia dotkną głównie matek samotnie wychowujących dzieci czy też niezamożnych rodzin. Według wojewody cała sytuacja jest spowodowana kryzysem i syndromem "zbyt krótkiej kołdry". - Zmniejszenie budżetu wojewody na pomoc społeczną wiąże się z nowelizacją budżetu państwa spowodowaną mniejszymi wpływami - tłumaczy Ivetta Biały, rzecznik prasowy wojewody.
Łącznie kwota na zasiłki zmniejszyła się o 11,3 mln zł. Określone przez wojewodę środki stołeczni urzędnicy musieli odjąć z budżetów dzielnicowych. - Według aktualnych analiz w listopadzie zabraknie pieniędzy dla 30 proc. osób, a w grudniu dla wszystkich, czyli ponad 35 tys. warszawiaków korzystających z zasiłków - tłumaczy Teresa Sierawska z biura polityki społecznej. I zaznacza, że ratusz zwrócił się do wojewody z prośbą o zwiększenie funduszy na wypłatę świadczeń.
Największe budżetowe zmiany dotyczą Targówka, który będzie musiał się obyć bez ponad 1,6 mln zł. Drugie miejsce zajmuje Praga-Północ. - Wiemy, że jesteśmy wszyscy w trudnej sytuacji - stwierdza Jolanta Koczorowska, burmistrz dzielnicy. - Oznacza to w praktyce brak pieniędzy dla części osób otaczanych opieką społeczną lub też znaczne zmniejszenie kwot dla wszystkich potrzebujących - dodaje.
Są też i takie dzielnice, które buntują się przeciwko cięciom. - Nasz zarząd jednogłośnie odmówił wykonania tego wniosku - mówi Iwona Jaśkiewicz-Wyrębska, naczelnik wydziału spraw społecznych Pragi-Południe. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której najbardziej potrzebujący nie będą mieli pieniędzy na chleb - dodaje. Ratusz wyliczył, że dzielnica nie dostanie w ostatnich dwóch miesiącach roku 1,4 mln zł. Ponad 800 tys. zł mniej będą miały Bielany. - Przecież nie spojrzę matkom w twarz i nie powiem, że nie ma pieniędzy dla ich dzieci na święta - mówi Marek Keller, wiceburmistrz dzielnicy.
- Jest nie do pomyślenia sytuacja, że najbardziej potrzebujący mogą nie dostać pieniędzy, które im się należą - komentuje Jarosław Krajewski, radny PiS.
Część dzielnic już szuka środków na zapomogi. - Dzisiaj na zarządzie zaproponuje dwa rozwiązania. Albo władze miasta znajdą fundusze, albo sami ich poszukamy - mówi Marek Keller.
Formalnie jednak miasto nie może wypłacać zasiłków, bo są to fundusze z budżetu państwa. Ratusz może jednak znaleźć pieniądze na inną formę wsparcia dla potrzebujących. - Nie dopuścimy do tego, żeby z powodu nieodpowiedzialności czynników rządowych cierpiała część naszych mieszkańców - stwierdza Andrzej Golimont, przewodniczący komisji polityki społecznej w radzie miasta. - Ale jeśli zajdzie taka konieczność, będziemy szukać pieniędzy w miejskim budżecie - zapowiada.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?