Chodzież: Ruszył proces nauczyciela, oskarżonego o molestowanie uczennicy

Przed Sądem Rejonowym w Chodzieży ruszył proces nauczyciela jednej z chodzieskich szkół ponadgimnazjalnych. Prokuratura w Gnieźnie oskarża mężczyznę o to, że doprowadził swoją uczennicę do "innej czynności seksualnej". Zarzuca mu również, że chciał udobruchać dziewczynę i jej rodziców obietnicą lepszej oceny z fizyki - czyli przedmiotu, którego nauczał. Nauczyciel nie przyznaje się do winy; śledczy podkreślają z kolei, że mają na nią mocne dowody.

Proces prowadzi sędzia Łukasz Przekot. Pierwsza rozprawa już się odbyła, natomiast datę kolejnej wyznaczono na 12 maja.Sprawa wyszła na jaw na początku ubiegłego roku, po tym, gdy do chodzieskiego szpitala trafiła dziewczyna po nieudanej próbie samobójczej. Lekarzowi zwierzyła się ze szkolnych kłopotów. Ich sprawcą miał być nauczyciel, który - jak twierdziła - molestował ją na początku stycznia.

Rodzice dziewczyny złożyli na nauczyciela oficjalną skargę do dyrekcji szkoły. Ta niezwłocznie zawiadomiła o wszystkim prokuraturę. Mężczyzna został odsunięty od pracy, a później - na krótki czas aresztowany. Na wolność wyszedł po niecałym miesiącu. Zastosowano wobec niego dozór i zakazano zbliżać się do nastolatki.

Jak zwykle w takich przypadkach, dziewczyna została przesłuchana w obecności psychologa. Potwierdził on, że nie konfabuluje. Z kolei nauczyciel po zatrzymaniu odmawiał początkowo składania wyjaśnień. Później z kolei zapewniał śledczych, że nie utrzymywał bliższych kontaktów z uczennicą. Prokuratura nie dała jednak temu wiary.

W trakcie śledztwa sprawdzano również sygnały wskazujące, że mężczyzna mógł nagabywać dwie inne uczennice chodzieskiej szkoły. Oba te wątki zostały jednak umorzone. Pierwsze postępowanie zamknięto z powodu braku dowodów oraz braku wniosku od "osoby uprawnionej" - czyli np. rodziców lub opiekunów nastolatki. Podobnie było również w drugim przypadku.