Co dalej z zieloną strzałką? Inżynier ruchu chce likwidować, wiceprezydent zostawiać

Kilka dni temu informowaliśmy o planach miasta dotyczących zielonej strzałki na skrzyżowaniach. Miała ona zostać zlikwidowana ze względu na zachowanie kierowców. Miejski inżynier ruchu twierdził, że poprawi to bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych. Tłumaczył, że kierowcy skręcając, nie zawsze uwzględniają ich pierwszeństwo na przejściu. Stąd wiele wypadków.

Zobacz też: Zmiany na prawie trzystu skrzyżowaniach. Zielona strzałka zniknie? Ważniejsze bezpieczeństwo

Pomysł był szeroko komentowany. Pod naszym wpisem na Facebooku rozgorzała dyskusja. Część z was cieszyła się z nowych przepisów: „Dobrze, że zaczyna się myśleć o pieszych. Powinni jeszcze wprowadzić nakaz przepuszczają ich, gdy czekają przy pasach” - pisaliście , inni krytykowali takie rozwiązanie: „Tragedia, jeszcze większe korki będą. Droga pusta, a będziemy stali. Kto to wymyśla!”

Do sprawy odniósł się także wiceprezydent Warszawy, Jacek Wojciechowicz, który postanowił interweniować. - Poleciłem wstrzymać likwidację zielonych strzałek - pisze na swoim Twitterze. - Argumentacja jest absurdalna. Jak kierowca skręca na strzałce to piesi mają czerwone - dodaje.

Zielona strzałka umożliwia zjechanie w prostopadłą drogę (skręt w prawo), w momencie gdy samochody jadące na wprost stoją. Piesi przechodzący przez przejście mają wtedy zielone światło. Samochód musi ich przepuścić. Czekamy na decyzję ratusza w tej sprawie. Na razie nie wiadomo, czy pomysł likwidacji strzałek o którym mówi część urzędników będzie wdrażany. To nie pierwsza sytuacja, gdy strzałki znikają i pojawiają się. Poprzednie zmiany miały miejsce w 2008 roku. Wtedy po kilku latach przerwy strzałki pojawiły się na ulicach. Jak będzie tym razem?

Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]