Zawroty głowy, szum w uszach i osłabienie organizmu, w końcu bezdech, utrata przytomności i zgon - tak umierają ofiary tlenku węgla, który każdego roku zabija w Polsce kilkadziesiąt osób. Mimo wzmożonej kontroli systemów wentylacyjnych tej zimy na Mazowszu czad wciąż zabija.
Ten bezbarwny i bezwonny gaz zagraża mieszkańcom domów i bloków zwłaszcza zimą. Dla ochrony przed mrozem niektórzy lokatorzy nie tylko uszczelniają okna, ale również zatykają kratki wentylacyjne i kominy. - Jeśli w domu znajduje się piec lub inne urządzenie grzewcze, a w pomieszczeniu jest za mało tlenu, wydziela się tlenek węgla. To może kosztować życie - ostrzegają strażacy.
- Od początku grudnia 2009 r. na samym Mazowszu z powodu zaczadzenia zmarło już 19 osób, kolejnych 59 zostało poszkodowanych - mówi starszy aspirant Grzegorz Trzeciak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Oto kilka najbardziej drastycznych przypadków: w grudniu sześć osób, w tym miesięczne dziecko, zatruło się czadem we Włochach. Wszyscy trafili do szpitala przy ul. Wołoskiej. W Boże Narodzenie sześć osób z kamienicy przy ul. Ząbkowskiej trafiło do szpitala z powodu zaczadzenia. 3 stycznia w Żyrardowie z powodu zatrucia czadem zmarły cztery osoby. W styczniu w Pruszkowie zginęła czteroosobowa rodzina: rodzice i dwoje dzieci.
- Zazwyczaj przyczyną zaczadzeń jest zaniedbywanie czyszczenia i udrożniania przewodów wentylacyjnych, zasłanianie kratek i kominów oraz niekonserwowanie urządzeń grzewczych - wyjaśnia aspirant Trzeciak.
Ostrzeżeń przed groźnym gazem udzielają strażacy i urzędnicy. Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zaapelował do starostów i prezydentów miast o wzmożoną kontrolę nad konserwacją przewodów wentylacyjnych budynków.
- Ustawa budowlana nakazuje właścicielom i zarządcom obiektów budowlanych systematyczne kontrole ciągów wentylacyjnych i przewodów kominowych. Ale planowane prace sprawdzające są często przekładane. Trudno wyegzekwować tego typu przeglądy, zwłaszcza w prywatnych domach. Niewiele osób przestrzega terminowości składania raportów z takich kontroli i to jest błąd - mówi urzędniczka z Białołęki. - Rzadko nakładane są kary za brak takiego sprawozdania. Z pewnością przepisy powinny być bardziej rygorystyczne. Ich egzekwowanie też. Na razie niestety w dużej mierze bezpieczeństwo zależy od samych mieszkańców i uczciwości zarządców - dodaje.
Dla ochrony przed cichym zabójcą, jak często nazywa się tlenek węgla, trzeba systematycznie wietrzyć mieszkanie. Szczególnie gdy w domu są nowe okna, które są szczelniejsze i mocno ograniczają cyrkulację powietrza. Należy również na bieżąco sprawdzać instalacje grzewcze i termy łazienkowe, ale nigdy na własną rękę.
W żadnym razie nie można też zasłaniać przewodów wentylacyjnych. Warto także zainstalować specjalne detektory CO, które wykryją zwiększone stężenie tego gazu i głośnym sygnałem ostrzegą przed niebezpieczeństwem. Koszt takiego urządzenia to ok. 100 zł, ale jest to inwestycja na wiele lat.
W razie zatrucia tlenkiem węgla należy wynieść poszkodowanego na świeże powietrze, okryć kocem, nie pozwolić mu zasnąć i czekać na przyjazd lekarza. Jeśli przestanie oddychać, należy rozpocząć reanimację.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?