Czeka nas paraliż "Mordoru"? Jest plan zwężenia Marynarskiej. Wszystko po to, by oddać nową drogę na czas

Marynarska – która przecina Służewiec Przemysłowy, ma zostać powiększona do trzech pasów ruchu w każdą stronę. Ma być to ratunek dla zatłoczonego, szczególnie w godzinach szczytu, zagłębia korporacyjnego. Na razie, od 2016 roku, trwa uciążliwy remont.

Jezdnia została zwężona, a torowisko tramwajowe rozebrane. Kierowcy tkwią w korkach, tak samo jak pasażerowie komunikacji miejskiej (zamiast tramwaju jeżdżą autobusami zastępczymi). Pierwotnie droga miała być gotowa w lipcu. Ten termin jest nierealny. Prawdopodobnie we wrześniu uda się puścić tędy tramwaje. Otwarcie drogi zaplanowano na koniec roku. Potem na poboczu miałyby dalej trwać roboty wykończeniowe. Możliwe, że również tego terminu nie da się utrzymać.

Powstał jednak pomysł, by przyspieszyć budowę drogi, kosztem kierowców, którzy każdego dnia stoją na zatłoczonej Marynarskiej. - Jest koncepcja, że wprowadzona byłaby inna niż dotychczas organizacja ruchu. Marynarska zostałaby zwężona do jednego pasa ruchu [obecnie są dwa – red.] w każdym kierunku – tłumaczy Małgorzata Gajewska ze ZMID-u, który jest odpowiedzialny za inwestycję. - Nie jest to jeszcze przesądzone. Zadecyduje o tym miasto – dodaje.

Jeżeli miasto zdecyduje się na zwężenie, kierowcy ugrzęzną w „Mordorze” na dobre. Nie przewiduje się bowiem wytyczenia dodatkowego objazdu węższej Marynarskiej. Przypomnijmy, że w pobliskich biura pracuje ok. 100 tys. osób. Poza trzypasmową ul. Wołoską, ul. Marynarska jest główną drogą dojazdową. Gdy remontowano tę pierwszą zagłębie biurowe zupełnie się „zapchało”. Czy teraz czeka nas podobny scenariusz?