Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Na niskie płace narzekają prawie wszyscy, z każdej sfery gospodarki

Janusz Strzelczyk
Prezentujemy naszą lokalną listę płac. Zebraliśmy informacje o zarobkach (brutto) urzędników, pracowników służby zdrowia, oświaty, handlu, usług, sportowców, a także emerytów

Na liście płac ciągle narzekająca budżetówka nie jest wcale na szarym końcu. Nauczyciele jednak dostają podwyżki, które potrafi wywalczyć bardzo silny Związek Nauczycielstwa Polskiego. W oświacie są jednak także pedagodzy, którzy nie korzystają z przywilejów Karty nauczyciela. To ci, którzy są zatrudniani w szkołach, które gminy przejęły całkowicie na swój garnuszek. Tam nauczyciele pracują wg paragrafów Kodeksu pracy. Nie ma osiemnastogodzinnego, tygodniowego pensum, ale 40-godzinny tydzień pracy. Nauczyciele nie mają też wakacji, przerw na wszystkie święta, ale tylko taryfowe urlopy. W służbach mundurowych też poza pensją są pewne przywileje.

Na przykład tzw. mundurówka, dodatki do remontu mieszkania. I wcześniejsza emerytura. Urzędnicy z kolei mają bardzo zróżnicowane pensje. Najwięcej zarabiają wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, starostowie. Przy czym różnice między ćwierćmilionową Częstochową a małą gminą są nieproporcjonalnie małe, jeśli liczyć je stosunkiem liczby mieszkańców, wysokością budżetu. Szeregowi urzędnicy mają pensje z reguły niższe niż nauczyciele. A to dlatego, że szefowie urzędów na ogół boją się podnosić im pensje, żeby nie być oskarżanymi przez resztę mieszkańców o finansowanie "darmozjadów". - Urzędników zaczyna brakować - mówi pracownica jednego z gminnych urzędów. - Ale wójt nie chce nikogo nowego zatrudnić, bo radni twierdzą, że i tak jest nas za dużo i trzeba zmniejszyć zatrudnienie. Ale jak ludzie przychodzą do urzędu i czekają na załatwianie sprawy, to się denerwują, że muszą stać w kolejce. Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, starostowie mają zagwarantowane podwyżki pensji w ustawie o samorządzie - rosną procentowo w zależności od wzrostu średniego krajowego wynagrodzenia. I nie mogą się nie zgodzić na podwyżki, nie mówiąc już o rezygnacji z pensji, chociaż bardzo bogaci wójtowie chcieli pracować za przysłowiową złotówkę. W budżetówce jest trzynasta pensja, o której się nie mówi. Część pracowników tej sfery: mundurowi, prokuratorzy, sędziowie nie odprowadza od swoich pensji składek na ubezpieczenie, emerytalnych. Robi to za nich państwo. W sporcie zarobki zależą od dyscypliny, stopnia rozgrywek. W popularnym w Częstochowie żużlu zawodnicy zawierają sezonowe kontrakty. Najlepiej wynagradzani mogą za sezon dostać nawet 500 tys. zł, a bywało, że mieli i mlion. Niemal wszyscy ci z górnej półki jeżdżą w kilku ligach. Ale żużel to sport bardzo kosztowny. Sprzęt jest bardzo drogi, zawodnik musi ponadto opłacić mechanika, kupić przyczepę kampingową, zapłacić za podróże.

Dobre są pensje zawodowych siatkarzy. Teraz ta dyscyplina jest na fali i ma sponsorów. Zawodnikom płaci się jak firmom, bo zakładają jednoosobowe firmy. W piłce nożnej jest bardzo różnie. W niższych klasach rozgrywkowych samo wynagrodzenie klubowe jest stosunkowo niskie, ale do tego dochodzą premie za mecze, konserwację sprzętu. Diety za dojazdy na treningi. Z trenerami jest w większości dyscyplin tak, że dostają mniejsze pieniądze niż zawodnicy. A już wynagrodzenia dla szkoleniowców dzieci i młodzieży są bardzo niskie. Dlatego najczęściej pracują z juniorami, młodzikami, kadetami nauczyciele wychowania fizycznego, którzy w ten sposób dorabiają do pensji. Mało zarabiają ekspedientki w sklepach. Właściciele sklepów najchętniej zatrudniają młode dziewczyny, po maturze, które czasem nawet nie dostają minimalnego ustawowego wynagrodzenia. Z kolei emeryci i renciści mają bardzo zróżnicowane swoje świadczenia. Zależy z jakiego tzw. portfela mają płacone świadczenie i jakie mieli zarobki. Ale teraz najgorzej mają ci, którzy jako pierwsi przeszli na emerytury w nowym systemie, z dwoma filarami. Ten drugi filar z Otwartych Funduszów Emerytalnych jest jak jałmużna. Znacznie więcej pieniędzy jest z ZUS-u. I chociaż ta instytucja ma swoje za uszami okazuje się stabilniejsza niż OFE. Przewidziała to prezydent Warszawy, bankowiec Hanna Gronkiewicz-Waltz, która przyznała, że nie przystąpiła do OFE, tylko została w ZUS-ie. Ona miała jeszcze wybór. Teraz już go przyszli emeryci nie mają. Mogą, jeśli ich stać przystąpić do trzeciego filaru. Większości jednak nie stać. Renciści, jeśli mogą pracować mimo inwalidztwa są chętnie zatrudniani na część etatu przez pracodawców, bo nie trzeba od nich płacić podatków. I obie strony są bardzo zadowolone.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto