Według informacji pozyskanych z Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacji w Gdyni do wypadku doszło w odległości około 10 mil morskich na północny zachód od Darłowa.
- Zgłoszenie dotarło do nas około godziny 11. - mówił około godziny 12 Maciej Zawadzki, starszy inspektor operacyjny MRCK w Gdyni. Wiemy, że kuter z 9 osobami na pokładzie zatonął. Wyłowiono 8 osób. Wciąż trwają poszukiwania 9 osoby. Na miejscu jest statek ratowniczy Tajfun oraz R-26 a także śmigłowiec ratowniczy Marynarki Wojennej i samolot rozpoznawczy Straży Granicznej. W akcji poszukiwawczej biorą również udział inne kutry rybackie, które znadjowały się w pobliżu.
Jak udało się nam ustalić poszukiwana osoba to kobieta, która była ubrana w dżinsowe ogrodniczki i w ciemną bluzkę. Była bez kurtki. Prawdopodobnie została pod pokładem jednostki.Wiadomo, że jest to żona kapitana jachtu,.
Kmdr ppor. Piotr Adamczak z biura prasowego Marynarki Wojennej powiedział nam, że w akcji udział brał śmigłowiec ratowniczy Anakonda, który wystartował z Gdyni. Póżniej zastąpił go śmigłowiec ratowniczy MI-14 PS, który stacjonuje w Darłówku. Jednostki brały udział w poszukiwaniu zaginionego, 9 członka załogi kutra.
- O godzinie 11:23 służby ratownicze Marynarki Wojennej zostały zaalarmowane przez Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjnego w Gdyni o potrzebie rozpoczęcia akcji poszukiwawczo-ratowniczej. 17 minut później z lotniska Gdynia Babie Doły wystartował śmigłowiec ratowniczy W-3RM Anakonda dowodzony przez por. mar. pil. Piotra Dejnka. Śmigłowiec w rejon akcji dotarł około godziny 12:30 rozpoczynając poszukiwania zaginionej osoby. O godzinie 14:10 do akcji poszukiwawczo-ratowniczej przystąpił śmigłowiec ratowniczy Mi-14 PS po dowództwem kpt. mar. pil. Andrzeja Wawulskiego, zastępując załogę śmigłowca W-3RM Anakonda. O godzinie 17:17 w uzgodnieniu z Morskim Ratowniczym Centrum Koordynacyjnym przerwano akcję poszukiwawczo-ratowniczą śmigłowca.
Do chwili wycofania śmigłowca z rejonu poszukiwań zaginionej osoby nie odnaleziono. - dodaje Adamczak.
Mirosław Krajewski, wicedyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku, który jest na miejscu w Darłowie powiedział nam, że jest to prywatny jacht motorowy. Prawdopodobnie był to pierwszy rejs tej jednostki. Na pokładzie było 6 wędkarzy z Miastka, oraz kapitan ze swoją żoną i córką. To właśnie żony kapitana nadal poszukują ratownicy.
Warto przypomnieć, że kilkanaście dni temu w odległości 20 mil morskich od Ustki tonał kuter z 18 osopbami na pokładzie. Wtedy jednak ratownicy dotarli na miejsce wypadku na czas i udało się uratować zarówno załogę jak i uszkodzony kuter.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?