Darłowo. Wicemistrzyni świata w kolarstwie sprzedaje... lody

Kornelia Mączka z Darłowa, ubiegłoroczna juniorska wicemistrzyni świata w kolarskim sprincie parami na torze, zdecydowała się na zakończenie kariery. Nikt nie chciał zainwestować w tą zdolną zawodniczkę. W rezultacie sportsmenka - zamiast dobrymi występami rekalmować Darłowo - zaczęła... sprzedawać lody.
Była zawodniczka klubu Kross Ziemia Darłowska to jedna ze zdolniejszych kolarek młodego pokolenia. W ślad za nią poszła jej siostra, Dominika.
- Dziewczyny mają ogromny potencjał i talent. Jednak ze względu na brak w klubie pieniędzy na te starsze zawodniczki, siostry Mączki zamiast trenować, zdecydowały się na podjęcie pracy w lodziarni - mówi Eugeniusz Adamów, prezes KK Kross Ziemia Darłowska. - Ręce opadają. Tak marnuje się talenty.
Adamów ma żal, że dziewczynom nie udało się zapewnić warunków do trenowania. - One zdobywały wiele medali - podkreśla. - Gdyby takie wyniki były osiągane np. w Niemczech to jako klub, mieli byśmy wszystkiego w bród.
Darłowo to jednak zupełnie inny świat i tu za sukcesami kolarek nie poszły pieniądze.
- Mam dość chodzenia po firmach, Urzędzie Miejskim i czapkowania z prośbą o datki - dodaje prezes Adamów.
Co na to władze miasta? Milczą. Burmistrz jest na urlopie, a wiceburmistrz nie znalazła czasu, by skomentować tę sprawę.
- Zrezygnowałam, bo miałam dość tych kłopotów z pieniędzmi, a w październiku wybieram się na studia i muszę mieć na swoje wydatki - mówi zaś Kornelia Mączka.
Także jej siostra zrezygnowała z wyczynowego uprawiania sportu. Obie dziewczyny nie chciały się zgodzić na wykonanie zdjęcia w lodziarni.
- Niech pan da zdjęcie z medalem wywalczonym na wicemistrzostwach świata - powiedziała nam Kornelia. - To była piękna chwila. I niech tak zostanie.