W opuszczonym zakładzie lub miejscu, gdzie rzadko przebywa wiele osób jednocześnie, ma odbywać się kontrolowana demolka. To pomysł jednego z mieszkańców Targówka zgłoszony do budżetu partycypacyjnego. - Projekt zakłada zorganizowanie przestrzeni, w której człowiek będzie mógł się odstresować i zrelaksować - czytamy w uzasadnieniu pomysłu.
Na czym polegać ma “kontrolowana” demolka o którą postuluje Hubert Zembrowski? Głównie na niszczeniu dostarczanych stale mebli. Tu zaczynają się schody, bowiem pomysłodawca projektu szacuje jego koszty na 19 000 złotych. Roczny koszt niszczenia szaf, biurek, półek i stolików ma z kolei wynieść 3 000 złotych. W założeniach, mebli ma wystarczyć na pierwsze dwa lata funkcjonowania projektu, następnie mają być dowożone.
Projekt bazuje na podobnych rozwiązaniach komercyjnych. Popularne na świecie pokoje furii pozwalają za odpowiednią opłatą, na kontrolowane zdemolowanie nawet całych pomieszczeń. Firmy oferujące usługi tego typu działają w kilku miastach Polski, a meble można było demolować kijem golfowym także w Warszawie, w nieistniejącym już niestety Fury Room.
Fury Room Warsaw. Łomem w drukarki, czyli demolka, która odstresuje każdego [ZDJĘCIA, WIDEO]
Czy projekt “Miejsce do demolowania” ma szansę na urzeczywistnienie? Na jego drodze mogą stanąć wysokie koszty realizacji, jeśli jednak powstanie, będzie z pewnością jednym z oryginalniejszych pomysłów spożytkowania publicznych pieniędzy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?