Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Deglomeracja Warszawy. Czy urzędy zostaną przeniesione ze stolicy do Radomia czy Piły?

Przemysław Ziemichód
Deglomeracja Warszawy. Na czym polega przenoszenie urzędów?
Deglomeracja Warszawy. Na czym polega przenoszenie urzędów? Pixabay.com
Deglomeracja to słowo zyskujące w ostatnim czasie coraz większą popularność. Oznacza postulat przeniesienia części instytucji publicznych poza obszar Warszawy. Na czym polega proponowana deglomeracja i co stoi za postulatami zwolenników oraz przeciwników tego rozwiązania? Dalsza część tekstu poniżej.

Deglomeracja ma sens?

Zwolennicy deglomeracji podkreślają przede wszystkim jej sensowność. -"Nie wszyscy Polacy się w Warszawie pomieszczą - mówił podczas konwencji partii rządzącej Jarosław Gowin, ale podobne stanowisko proponuje wiele innych środowisk, między innymi, Robert Biedroń, Bezpartyjni Samorządowcy czy Klub Jagielloński. Pomysł poparł też prezydent Andrzej Duda.

- Dla równomiernego rozwoju kraju nie byłoby źle, gdyby na przykład Trybunał Konstytucyjny, GUS czy ZUS miały siedzibę w innym mieście niż Warszawa. To są duzi pracodawcy, a ich obecność ma charakter nobilitujący. Mogłyby mieć siedzibę w takich miastach, jak Piła, Lublin czy Suwałki. Dlaczego nie? - pyta Andrzej Duda w wywiadzie z 26 października tego roku dla Rzeczpospolitej.

Przeniesienie instytucji i urzędów ma stymulować ekonomię mniejszych miast, rozwiązać częściowo problem korków w Warszawie.

Deglomeracja jest tańsza?

W teorii przeniesienie urzędów z Warszawy do Radomia, Piły, Rzeszowa, Olsztyna czy Zielonej Góry, ma generować oszczędności wynikające z różnicy w cenach zakupu i wynajmu nieruchomości. Państwo będzie płacić znacznie mniej za wynajem czy nabycie nieruchomości. To godny rozważenia argument, któremu można przeciwstawić jednak inny. Istnieje granica takiej opłacalności. Przenoszenie urzędów związanych np. gospodarką morską do Zakopanego będzie wymagało sprowadzenia i relokacji specjalistów z tej dziedziny. Trudno podejrzewać, że wielu z nich będzie bowiem mieszkać już w Zakopanem.

Deglomeracja to impuls dla lokalnej ekonomii?

Z założenia deglomeracja ma spowodować rozwój dawnych miast wojewódzkich i “zaniedbywanych” ośrodków miejskich, z których następuje szybka migracja do większych miast w poszukiwaniu pracy. Więcej urzędów w Radomiu, Płocku, Kielcach czy innych miastach to więcej miejsc pracy dla mieszkańców tych miast.

Deglomeracja wymusza jeżdżenie?

W praktyce deglomeracja oznacza, że wszystkie sprawy urzędowe w “zdeglomeryzowanych” instytucjach będziemy zmuszeni załatwiać poza miejscem zamieszkania. W proponowanych opcjach pojawi się np. postulat przeniesienia siedziby ZUS poza stolicę. Jednak pozostałe urzędy, na przykład GUS, Główny Urząd Miar i Wag czy szereg innych instytucji to nie miejsca, gdzie przeciętny mieszkaniec Warszawy udaje się regularnie.

Deglomeracja to populizm?

Od momentu rozpoczęcia debaty o tzw. “deglomeryzacji” niewiele jednak wydarzyło się w temacie zdecentralizowania instytucji. Symbolem niepowodzenia tego projektu ma być przeniesienie siedziby Polskiej Agencji Kosmicznej… z Gdańska do Warszawy. Wiele osób wskazuje na to, że postulat deglomeracji, popularny wśród mieszkańców dawnych miast wojewódzkich używany jest jako narzędzie walki politycznej, a realne zmiany w tym zakresie nie zostaną przeprowadzone. Jak będzie w rzeczywistości, czas pokaże.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto