Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dokarmiasz gołębie? Szkodzisz sobie, miastu i zwierzętom

red.
Fot. Pixabay.com / Zdjęcie ilustracyjne
Trudno wyobrazić sobie miejskie parki i skwery bez stada gołębi – te ptaki na stałe wpisały się już w „krajobraz” dużych polskich miast. Choć jesteśmy przyzwyczajeni do ich obecności, eksperci przekonują, że gołębie mogą być nosicielami pasożytów, a ich dokarmianie latem powinno być ograniczone. Dalsza część artykułu poniżej.

Eksperci z BirdSystem, firmy zajmującej się profesjonalnym zabezpieczeniem domów przed ptakami, przekonują, że duża liczebność gołębi jest niebezpieczna samych ludzi. – Gołębie są bardziej szkodliwe niż kleszcze. Ich odchody to wylęgarnia wirusów, grzybów i bakterii, w tym m.in. salmonelli. Na gołębiach bytują też pasożyty jak ptaszyńce czy obrzeżki które same w sobie są niebezpieczne dla zdrowia, a ponadto kontakt z nimi może skutkować zarażeniem się boreliozą – stwierdza Paweł Ćwierzyński z BirdSystem. Co więcej, na zarażenie chorobami przenoszonymi przez gołębie i ich pasożyty narażone są zwłaszcza osoby o obniżonej odporności (np. dzieci i seniorzy).

Duża liczebność gołębi przekłada się także na stan miejskich budynków oraz karoserie samochodów. Odchody, które pozostawiają po sobie ptaki, bardzo szybko niszczą ochronną powłokę lakieru samochodowego i przyspieszają proces korozji. – Gołębie załatwiają się tam gdzie akurat przebywają, dlatego miejsca ich bytowania niekiedy wręcz toną w ekskrementach. Szczególnie zagrożone są budynki miejskie, ponieważ ptasie odchody niszczą fasady i doprowadzają do błyskawicznego rdzewienia metalowych elementów konstrukcji, tj. parapetów – mówi Ćwierzyński. W wyniku opisywanego zjawiska cierpią najbardziej elewacje zabytkowych obiektów, bowiem znaczna część z nich wykonana jest z materiałów takich jak piaskowiec, które są wyjątkowo podatne na działanie związków amoniaku zawartych w gołębich odchodach.

W okresie letnim popularnym punktem rodzinnych spacerów jest dokarmianie ptaków. Okazuje się jednak, że robiąc to, tak naprawdę szkodzimy nie tylko sobie (łatwy dostęp do źródeł pożywienia zwiększa liczebność ptaków), ale również wyrządzamy szkodę samym zwierzętom. – Pomimo dostępności pokarmu, gołębie chętnie korzystają z dobroci ludzi, ponieważ jak każde zwierzęta wybierają najłatwiejszą drogę, by zdobyć pożywienie. Przez to, że mieszkańcy miast chcą pomóc tym ptakom, bądź też uważają to za dobrą zabawę, populacja gołębi rośnie lawinowo. Na takiej dysproporcji cierpi miejski ekosystem a także same ptaki, które rozleniwione, tracą naturalny instynkt przetrwania – komentuje Ćwierzyński. Latem ptaki nie cierpią na brak pożywienia – mają go aż zanadto, dlatego według ekspertów z BirdSystem kategorycznie powinniśmy zrezygnować z dokarmiania. Z kolei zimą, ziarna nie należy rozsypywać na chodniku, ale rozejrzeć się za specjalnie do tego celu przygotowanym karmnikiem.

Choć w Polsce nie istnieją szczegółowe rozwiązania prawne regulujące dokarmianie ptaków, można znaleźć kilka lokalnych strategii, stosowanych w samorządach. W Łodzi w latach obowiązywał przepis, według którego ptaki dokarmiać można było tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Z kolei w Białymstoku przeprowadzono akcję „Czysty Białystok”, w wyniku której stolica Podlasia została niedawno sklasyfikowana przez Eurostat jako piąte najczystsze w Europie.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto