Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Doping na porządku dziennym. Który mistrz wpadnie kolejny?

Jakub Baliński
W krótkim czasie z bożyszcza kibiców, stał się wyrzutkiem sportowego świata. Lance Armstrong, niegdyś jedna z największych gwiazd kolarstwa, teraz stał się symbolem oszustwa. To już kolejny sportowiec, który w swojej karierze zalicza dopingową wpadkę. Czy to koniec “czystego” sportu?

Od kilku tygodni media codziennie donoszą o nowych konsekwencjach wpadki dopingowej Armstronga. Najpierw stracił swoje siedem triumfów w Tour de France w latach 1999-2005. Został także dożywotnio zdyskwalifikowany.
- Sprawa Armstronga pokazuje, że coraz większą rolę w walce z dopingiem odgrywają dowody nieanalityczne. Ta gałąź rozwija się w bardzo dobrym kierunku - mówi Michał Rynkowski, dyrektor biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. - Mam tutaj na myśli, zeznania świadków i inne "nielaboratoryjne" metody śledcze - tłumaczy.

Zobacz: We wtorek Saganowski przejdzie kluczowe badania serca

Amerykański kolarz dołączył do szerokiego grona złapanych na gorącym uczynku "koksiarzy". Niestety, doping dotarł także do naszego kraju i kariery kilku polskich sportowców są naznaczone używaniem niedozwolonych środków wspomagających.

Droga bez powrotu
W polskim sporcie zdarzają się przypadki karier, zakończonych przez afery dopingowe. W taki sposób we wrześniu skończył na razie ze sportem sztangista, Krzysztof Szramiak. Zawodnik w ciągu dwóch tygodni został dwukrotnie przyłapany na dopingu. 13 września Komisja Antydopingowa Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów podjęła decyzję o dożywotniej dyskwalifikacji mistrza Europy z Mińska z 2010 roku. Jego sprawa budzi do tej pory spore kontrowersje. Zawodnik odwołał się od kary i ma duże szanse na zmianę niekorzystnego wyroku.

Zobacz: 50. Rajd Barbórka - Cytadela wraca do programu

- W wypadku Szramiaka, dożywotnia dyskwalifikacja wydaje się zbyt daleko idąca karą w świetle przepisów, które obowiązywały w czasie zapadania wyroku - wyjaśnia Rynkowski.

Doping zakończył także karierę polskiego kajakarza, Adama Seroczyńskiego. W próbce A moczu zawodnika, pobranego po starcie w igrzyskach w Pekinie, wykryto niedozwolony klenbuterol (stosowany do tuczenia świń). Seroczyński zdecydowanie zaprzeczył, że stosował doping. - Jestem niewinny - powtarzał. Kajakarz twierdził, że niedozwolony środek mógł być w mięsie, które jadł podczas igrzysk w Pekinie. Jednak nie czekał na badanie drugiej próbki i ogłosił zakończenie kariery. Seroczyński został zdyskwalifikowany i nie wystartował w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012. Kajakarz próbował się odwoływać od decyzji Międzynarodowej Federacji Kajakowej, jednak jego zabiegi nie odniosły już żadnego rezultatu.

Wielkie Comebacki
Po "przygodzie z dopingiem" można wrócić do sportu i osiągać spore sukcesy. Pokazała to nasza medalistka olimpijska w narciarstwie, Justyna Kowalczyk. W 2005 roku została zdyskwalifikowana na dwa lata za używanie zakazanego deksametazonu. - To moja totalna głupota. Nie mamy w kadrze lekarza, więc poszłam do zwykłego szpitala powiatowego, bo bolało mnie ścięgno Achillesa. Dostałam lekarstwo i je zażywałam. O matko, jaka ja byłam lekkomyślna... A przecież to lekarstwo to nawet wydolności nie poprawiało, tylko likwidowało ból - mówiła tuż po dyskwalifikacji Kowalczyk. Po kilku odwołaniach skrócono jej karę do 6 miesięcy. Po tych przykrych doświadczeniach jej kariera wyraźnie nabrała tempa, o czym mogą świadczyć 4 medale olimpijskie, dwa mistrzostwa świata i trzy Kryształowe Kule Pucharu Świata.

Podobną, choć w mniejszej skali drogę przeszedł Jakub Wawrzyniak, obrońca Legii Warszawa. W 2007 roku w jego organizmie wykryto niedozwolone specyfiki. Zawodnik był wtedy wypożyczony do greckiego Panathinaikosu Ateny. - Nie wiem, co się dzieje. Ja naprawdę nie wiem, co to doping - tłumaczył się piłkarz. Okazało się, że Wawrzyniak na własną rękę zażywał preparaty odchudzające, które zawierały zakazane substancje. Afera dopingowa spowodowała, że piłkarz przez niemal rok wógole nie grał w piłkę nożną. Panathinaikos zwrócił go Legii. Teraz Wawrzyniak jest jednym z czołowych ligowych obrońców oraz etatowym reprezentantem Polski.

Czytaj dalej na następnej stronie:

Dokąd Zmierzamy?
- W 2011 roku przeprowadziliśmy 2734 badania na stwierdzenie dopingu. 39 raz stwierdziliśmy naruszenie przepisów antydopingowych. W jednym przypadku wykryliśmy stosowanie niedozwolonych środków - mówi Rynkowski. Widać wyraźnie, że w przypadku walki z dopingiem nie obowiązuje przedawnienie. Tak jak w przypadku Armstronga czy lekkoatletki Marion Jones, sprawa stosowania niedozwolonych środków może wyjść na jaw dopiero po latach. - Licho nie śpi, nie możemy wykluczyć, że w polskim sporcie nie pojawi się sprawa podobna do Armstronga. Nigdy nie wiadomo kiedy nowi świadkowie zdecydują się na złożenie zeznań obciążających polskich sportowców - wyjaśnia dyrektor biura Komisji do spraw Zwalczania Dopingu w Sporcie.

Zobacz: Jerzy Janowicz powrócił do Polski. Na Okęciu witali go rodzice [ZDJĘCIA]

Jaka przyszłość czeka Armstronga? Jedno jest pewne, Amerykanin już nigdy nie wróci na kolarskie trasy. Pozostaje mu teraz walka o nie pozostanie w pamięci fanów, jako największy oszust w historii sportu.

W krótkim czasie z bożyszcza kibiców, stał się wyrzutkiem sportowego świata. Lance Armstrong, niegdyś jedna z największych gwiazd kolarstwa, teraz stał się symbolem oszustwa. To już kolejny sportowiec, który w swojej karierze zalicza dopingową wpadkę. Czy to koniec "czystego" sportu? "Możecie zagrać tysiąc razy w klubie i reprezentacji i nie znaleźć się w sercach kibiców, a tym jednym meczem, jednym zwycięstwem zapisać się w historii na zawsze" -mawiał Kazimierz Górski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto