Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dorosła zabawa w żołnierzyki

Karolina Kowalska, Andrzej Grzegrzółka
Wojciech Conder (z lewej) i Szczepan Wroński z makietą nowego Muzeum Wojska Polskiego na Cytadeli
Wojciech Conder (z lewej) i Szczepan Wroński z makietą nowego Muzeum Wojska Polskiego na Cytadeli Marcin Obara/POLSKA
Pokonali własnych wykładowców i międzynarodowe konsorcja. Ich rdzawy projekt Muzeum Wojska Polskiego podbił jury. O stołecznych architektach z WXCA piszą Karolina Kowalska i Andrzej Grzegrzółka.

Poniedziałek, 31 sierpnia. W sali Stowarzyszenia Architektów Polskich na Foksal rozstrzyga się konkurs na najlepszy projekt Muzeum Wojska Polskiego. Jury wyczytuje półfinalistów od ostatniego, dziesiątego miejsca. Ośmioro młodych architektów z WXCA z głębi sali nasłuchuje swojej nazwy. Kiedy dochodzi do drugiego miejsca - już wiedzą. Wygrali.

- Napięcie było nie do wytrzymania. Ponieważ w pierwszym etapie zajęliśmy ex aequo pierwsze miejsce, po cichu liczyliśmy na miejsce w pierwszej trójce - opowiada Szczepan Wroński, śniady brunet. - Ale zanim przyszło napięcie, zdążyliśmy się solidnie spóźnić - wpada mu w słowo Wojciech Conder, jego wspólnik i kolorystyczne przeciwieństwo z blond loczkami. Dzisiaj myślą, że spóźnienie ("tylko na wstęp") oszczędziło im sporo nerwów.

Żółtodzioby najlepsze
To, co nastąpiło po odczytaniu wyników, pamiętają jak przez mgłę. Wiedzą, że jako jeden z pierwszych gratulował im Andrzej Chołdzyński, najbardziej utytułowany wśród finałowej dziesiątki architektów, a po nim sławy architektury - prof. Konrad Kucza-Kuczyński, dziekan wydziału architektury dr Małgorzata Rozbicka. W domu czekały na nich setki mejli od dalszych i bliższych znajomych. Wszyscy gratulowali, chcieli pomóc. Tylko rodziny miały wątpliwości, czy 8 żółtodziobów przed trzydziestką będzie w stanie sprostać projektowi za 420 mln złotych.

- Długo tłumaczyłem rodzicom, że projekt, choć jego skala jest ogromna, wcale nie jest trudny w wykonaniu. I że poradzimy sobie świetnie - opowiada Wojtek.

"Praca uzyskała najwyższą nagrodę za pełną realizację programu w klarownej dyspozycji przestrzennej, dobrze wpisanej w historyczne otoczenie" - czytamy w uzasadnieniu jury. To, co fachowcy nazywają dalej "zwartą, oszczędną formą wyrazu architektonicznego", laik widzi jako proste, rdzawozłote budynki, świetnie współgrające z zielenią i ceglanymi murami Cytadeli, w której powstanie nowe muzeum. Zwraca też uwagę na monumentalność głównego pawilonu, który powstanie w miejscu siedmiu pawilonów koszar, zburzonych podczas II wojny światowej.

Prace nad muzeum architekci rozpoczęli w marcu. Było wisienką na torcie codziennych zleceń - przystosowania przeciwpożarowego dwóch szpitali, domów jednorodzinnych, pawilonów. I trudnego projektu lotniska w Świdniku, za który dostali później drugie miejsce. Już na pierwszym spotkaniu okazało się, że cała ósemka ma identyczną wizję nowej Cytadeli. - To niezwykłe, bo zawsze nasze koncepcje się różnią. Każdy przedstawia swoją, spieramy się, a potem wybieramy tę najlepszą. A tutaj taka niespotykana, chyba intuicyjna, jednomyślność - opowiada Szczepan Wroński.

Kiedy okazało się, że w pierwszym etapie projekt wybrano jako najlepszy z 38 innych zaprojektowanych przez międzynarodowe konsorcja i uznanych architektów, ostro zabrali się do pracy. Ostatnie dwa miesiące przed deadline'em drugiego etapu w pracowni spędzali po 16 godzin, także w weekendy. Drugi etap pozostawia nieco więcej dowolności i tym razem architekci z WXCA mogli puścić wodze fantazji. Chcieli, żeby muzeum zachęcało do odwiedzin, od samego progu prowokowało, by dowiedzieć się czegoś o wojsku, które niekoniecznie musi wszystkich fascynować.

- Ma być żywe! Nie obiecujemy, że wszystkiego można będzie dotknąć, ale na pewno nowe Muzeum Wojska Polskiego będzie atrakcyjne dla turystów i, przede wszystkim, dla młodzieży - żadnych korytarzy i eksponatów ustawionych wzdłuż ścian - opisują Szczepan i Wojtek.

Otworzyć Cytadelę
Jury spodobało się, że chcą otworzyć Cytadelę, dzięki specjalnym konstrukcjom dać zwiedzającym widok na cały obiekt. A może urzekło ich kasyno wojskowe? Albo strzelnica z ruchomymi celami i imitacją broni z danego okresu. - Gdyby udało się ją zrealizować, byłoby to jedno z najnowocześniejszych rozwiązań na świecie. Coś, co przyciągnęłoby tłumy. Możliwość zmierzenia się z przeciwnikiem w trójwymiarze zapewnia niezapomniane wrażenia. Pewnie na tę strzelnicę ustawiałyby się kolejki - tłumaczy Szczepan, który z zespołem projektował już strzelnice, ale całkiem prawdziwe, dla współczesnego wojska.

Z myślą o bardziej tradycyjnych zwiedzających, WXCA nie zrezygnowało z modeli czołgów i samolotów stojących dziś przed wejściem do obecnego muzeum w Al. Jerozolimskich. Z tą tylko różnicą, że na Cytadeli samoloty zawisłyby na betonowych wstęgach wysokości ponad dwóch metrów. - To da wrażenie, że maszyny wzbijają się do lotu - tłumaczy Wojtek. - Będzie można wspiąć się na czołg, a także wejść pod niego. Wszystkie maszyny mają być "w ruchu". Nie możemy oczywiście zrobić na Żoliborzu poligonu, ale chcemy maksymalnie wykorzystać arcybogate zasoby muzealne i pokazać, jak wyglądają w boju. To będzie miało trochę z komiksu, ale z tego z najwyższej półki - dodaje.

Wytną tylko konary
W swoim projekcie WXCA nie zapomniało o terenach zielonych, których na Cytadeli jest co niemiara. To powinno ocalić trzy kozy, które według legendy wojsko trzyma tam na etacie. Takie żywe kosiarki są ekonomiczne, nie wynoszą informacji i nawet na torturach nie złamią przysięgi wojskowej. Jeśli zostaną w muzeum, odpadnie problem zatrudnienia ogrodników i konserwacji kosiarek. Trawa zostanie nienaruszona, ale nie obędzie się jednak bez wycięcia części drzew, których korzenie wypierają mury i niszczą osiemnastowieczną konstrukcję.

- Roślinność to część historii tego miejsca. Te drzewa świetnie wkomponowują się w krajobraz i mają niejedno do opowiedzenia. Dlatego chcemy je ocalić. Są też niezbędne do złagodzenia monumentalności pawilonu głównego - tłumaczą architekci.

Ich projekt zakłada wyburzenie niektórych budynków z dziedzińca Cytadeli. Dotyczy to przede wszystkim baraków, prowizorycznych pomieszczeń gospodarczych, używanych przez wojsko.

Większość z nich została postawiona w latach 70. Najprawdopodobniej w listopadzie ruszą konsultacje, które będą dotyczyć realizacji budowy i kosztów. Przy najbardziej pozytywnym scenariuszu rozpoczęcie inwestycji - pierwszego etapu - powinno się rozpocząć w połowie 2011 roku.

Pierwsza c

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto