Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyląg: Znalazłeś ofertę w pow. ropczycko-sędziszowskim? Teraz pierwsza dniówka na nowych zasadach

Małgorzata Motor
123rf.com
Rozmowa z Wojciechem Dylągiem, ekspertem prawa pracy o ważnych zmianach w prawie, likwidujących tzw. syndrom pierwszej dniówki.

1 września weszły w życie ważne zmiany związane z zatrudnianiem. Czego dokładnie one dotyczą?

Każdy pracownik musi posiadać umowę na piśmie, zanim rozpocznie pracę, a nie jak dotychczas do końca pierwszego dnia. Jeżeli jednak umowa nie będzie zawarta w formie pisemnej, to pracodawca powinien jeszcze przed dopuszczeniem osoby do pracy, przynajmniej potwierdzić na piśmie ustalenia związane z rodzajem umowy oraz jej warunkami.

Czemu mają służyć nowe przepisy?

Gwarantują każdemu pracownikowi legalne zatrudnienie i likwidują tzw. syndrom pierwszej dniówki. Dotychczasowe przepisy pozwalały na odwlekanie obowiązku zawarcia umowy. Gdy inspektor pracy przychodził na kontrolę, mógł usłyszeć, że umowa będzie gotowa jeszcze w tym dniu. Wprowadzana zmiana ma zapobiec takim praktykom. To bardzo ważna zmiana dla pracowników. Uporządkowała ich sytuację na rynku pracy. To też zdecydowana walka z nieprawidłowościami, bo zmiana ta daje pracownikom większą stabilność, bezpieczeństwo i komfort pracy. To również zatrudnienia już od pierwszego dnia pracy oraz wzmocnienie praw pracowniczych

A co w sytuacji, gdy pracodawcy nie będą się stosować do nowych przepisów?

Za brak umowy o pracę czy pisemnego potwierdzenia warunków umowy przed dopuszczeniem pracownika do pracy może być nałożona na pracodawcę kara grzywny w wysokości od 1 do 30 tys. zł. Ta kara obowiązywała dotychczas, gdy pracodawca nie przedstawiał warunków pracy na piśmie do końca pierwszego dnia pracy. Różnica w tym przypadku polega tylko na tym, że łatwiej będzie inspektorom udowodnić nielegalne zatrudnienie.

Czy to skuteczna walka z szarą strefą?

Wydaje się, że tak. Wcześniej walkę utrudniały nie tylko zapisy związane z syndromem pierwszej dniówki, ale też solidarność wśród pracowników i pracodawców. Umawiali się, że w przypadku kontroli inspektorom będą tłumaczyć, że umowa będzie gotowa jeszcze w tym dniu. Najczęściej pracownicy godzili się na takie rozwiązanie, gdy pracodawca deklarował wyższą stawkę. Inspektor pracy w takiej sytuacji niewiele mógł już zrobić. Pomimo podejrzeń, że jest to nieprawda, inspektor, niestety, nie miał podstaw do podważenia tych oświadczeń.

Jak duży był to problem w naszym regionie?

Spory. Na Podkarpaciu nie brakuje przykładów pracy na czarno, gdy pracownik godzi się na pracę bez umowy. Podczas kontroli jednej z podkarpackich firm ustalono na podstawie przesłuchania byłego już pracownika, że przez niespełna dwa miesiące pracował w niej jako kierowca, nie mając żadnej umowy. Właściciel zakładu płacił mu jednak, wręczając pieniądze po prostu do ręki. Unikał w ten sposób m.in. odprowadzania obowiązkowych składek na ubezpieczenie społeczne.


Zobacz też:Kodeks pracy wymaga zmian

Źródło:regiopraca.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ropczyce.naszemiasto.pl Nasze Miasto