Poznajemy André (w tej roli Marian Opania), kiedy wydaje się jeszcze być w dobrej formie. Żartuje, wiecznie dogryza swojej córce, dba o własny wygląd i dobre samopoczucie, a nawet nie stroni od flirtu. Najbliższych niepokoją jednak jego coraz częstsze kłopoty z pamięcią. Anna (w tej roli Magdalena Schejbal) robi co może, aby zapewnić ojcu jak najlepszą opiekę. Tak przynajmniej myślimy na początku.
Z biegiem czasu pojawia się jednak więcej pytań. Więzi rodzinne zaczynają się mocno komplikować. Jej członkowie mają problem ze wzajemnym zrozumiem. Sami szargani są rożnymi emocjami, o które wcześniej nawet by się nie podejrzewali. Zaczynamy się zastanawiać co z pokazanych zdarzeń jest prawdą, a co wizją coraz bardziej chorego ojca. Czy faktycznie ma wokół siebie samych wrogów czy nie potrafi odróżnić ich od najbliższych osób? Kto zachowa się uczciwie, a kto skorzysta na dramacie starszego pana?
Tragifarsa napisana przez Floriana Zellera (przekład: Bogusław Frosztęga) nie byłaby tak przejmująca, gdyby nie popisowa rola Opani. Aktor miał trudne zadanie, ale wywiązał się z niego koncertowo. Popadał w dramatyczne tony, by za chwilę rzucić kąśliwym żartem. Jego postać pokazuje się widzom jako apodyktyczny ojciec, któremu nie brak również chłopięcego wdzięku. W końcowych scenach przedstawienia widzimy jednak zagubionego staruszka, bezradnego niczym niemowlę odstawione od matki. Współczujemy mu i obawiamy o jego dalsze losy.
Przy takiej dawce emocji "Ojciec" byłby nie do strawienia, gdyby nie zdrowa dawka uśmiechu. I tutaj ukłony należą się głównie Opani.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?