18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzielnica zbudowana w dwa lata

Rafał Chwiszczuk, varsavianista
Dlaczego akurat to miejsce po II wojnie światowej spotkał taki straszny kataklizm? Nie było tu dziury, która by w czasie działań wojennych wchłonęła stojącą tu niegdyś zabudowę. Owszem, budynki były zniszczone, wypalone, ale na pewno nie bardziej niż w innych częściach Warszawy (ba, część z nich znajdowała się nawet w niezłej kondycji).

To nie zniszczenia były powodem całkowitej zmiany charakteru tej niemałej przecież części miasta. Solą w oku powojennych możnych tego kraju, a co za tym idzie pracujących dla niech architektów i budowniczych, była kapitalistyczna przecież Marszałkowska. Stolica komunistycznego kraju potrzebowała w swoim centrum ulicy, długiej i szerokiej, tak aby mogły nią defilować wiwatujące na cześć nowej władzy hordy wyzwolone spod uciskającego je niegdyś jarzma.

W trakcie budowy MDM-u rozpoczęto projektowanie Pałacu Kultury i Nauki. A więc los Marszałkowskiej, a przynajmniej jej zachodniej strony na odcinku od budowanego do projektowanego placu, był już przesądzony. Cudem ocalał południowy odcinek ulicy, który początek bierze od placu Unii Lubelskiej. Dlaczego cała Marszałkowska nie została poszerzona? Odpowiedź jest prosta. Na drodze ku temu stanął kościół przy placu Zbawiciela, a Kościół był wówczas jedyną organizacją, z którą ustrój komunistyczny nie chciał aż tak bardzo zadzierać.

Plac Konstytucji jako pierwsza część założenia urbanistyczno--architektonicznego Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej (MDM) został wybudowany w dwa lata. Otwarcie oczywiście nastąpiło w dzień innych otwarć, równie wspaniałych nowo wybudowanych obiektów, czyli 22 lipca (roku 1952). Do początku lat 60. oddawano kolejne etapy MDM-u. Na planowane zabrakło już pieniędzy, ale dzięki temu nie mieszkamy dziś w Moskwie...

Projektantami tego wzorcowego osiedla socjalistycznego byli: Józef Sigalin oraz m.in. Jan Knothe i Zygmunt Stępiński. Na 1200 mieszkań przypadło... 25 miejsc garażowych.

Pod kilofami i łopatami na zawsze zniknęło kilkadziesiąt przedwojennych domów. Zachodni fragment ulicy Pięknej (wtedy jeszcze Piusa XI) oderwano od Marszałkowskiej, wsadzono w bramę i zrobiono z niej parking (na tyłach MDM-u widać jej przedwojenny przebieg – zachowała się kamienica, która kiedyś stała w centrum – dziś stoi na podwórku). Zachodni odcinek Koszykowej (tej samej, która niegdyś łączyła się z tą samą przecież Koszykową, tylko dziś położoną po drugiej stronie placu Konstytucji) za skrzyżowaniem z Lwowską wyprostowano, tak aby po przejechaniu Marszałkowskiej popaść w Piękną (na podwórzu nowej Koszykowej zachował się fragment starej Koszykowej). Ulica Śniadeckich, która niegdyś krzyżowała się i z Marszałkowską, i z Koszykową, została skrócona i przeprowadzona przez nowo wybudowany budynek.

Być może cały ten opis jest zagmatwany, ale przecież tęgie głowy to wymyśliły!

To, co się na tym miejscu uchowało, to kilka kamienic po wschodniej stronie Marszałkowskiej od Pięknej do Wilczej, wspomniane wcześniej domy na Pięknej i na tyłach Koszykowej oraz patrząca jednym okiem, wychylająca się zza socrealistycznego gmaszyska kamienica stojąca na podwórzu pomiędzy Marszałkowską, pl. Zbawiciela, Nowowiejską i Waryńskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto