Emilia jednak zabytkiem? Konserwator chce chronić rozbierany pawilon

Pawilon Emilia był kością niezgody między społecznikami a deweloperem. Charakterystyczna konstrukcja miała zostać zburzona, ale po interwencji miasta znaczną część pawilonu zobaczymy w pobliżu Pałacu Kultury. Tam przeniesiona zostanie Emilia za pieniądze miasta i dewelopera - każdy wyłożył po 12 mln zł.

Budynek jest już w części rozebrany, ale okazało się, że wojewódzka konserwator zabytków postanowiła objąć go ochroną. - Umieściłam w rejestrze zabytków samą konstrukcję Emilii, czyli to, co w tym budynku najważniejsze. Dzięki temu stołeczny konserwator będzie mógł oficjalnie sprawować nadzór nad demontażem pawilonu. Chodzi o to, żeby zachować ten zabytek w jak największym procencie - mówi w rozmowie ze "Stołeczną" Barbara Jezierska, wojewódzki konserwator zabytków.

Innego zdania jest wspomniany stołeczny konserwator, Michał Krasucki, który twierdzi, że nadzór ma cały czas, a Barbara Jezierska skomplikowała pewne sprawy. - Póki co, planowo działamy dalej, zgodnie z harmonogramem porozumienia i uzgodnionymi przez konstruktorów projektami wykonawczymi. Jeśli decyzja stanie się ostateczna, to zapewne na nowo trzeba będzie negocjować realizowane dotąd porozumienie. W końcu całkowicie zmieni się stan prawny budynku. W pewnym sensie wrócimy do punktu wyjścia. Będąc już w połowie drogi i przy zaawansowanych pracach budowlanych - opisuje sytuację za pośrednictwem Facebooka.

Czy to stawia przenosimy Emilii pod znakiem zapytania? Deweloper zajmujący się przenosinami, Griffin Real Estate, zapowiedział już, że podejmie kroki prawne w celu uchylenia decyzji wojewódzkiej konserwator. Jego zdaniem została ona podjęta z naruszeniem prawa. Będziemy informować o dalszym ciągu tej sprawy.