Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

EuroBasket: Polska - Serbia w hali Atlas Arena

Marek Kondraciuk
Ciasno będzie dziś pod koszem Marcinowi Gortatowi i jego kolegom z naszej reprezentacji, bo Serbia to wprawdzie młody, ale wysoki i agresywnie broniący zespół
Ciasno będzie dziś pod koszem Marcinowi Gortatowi i jego kolegom z naszej reprezentacji, bo Serbia to wprawdzie młody, ale wysoki i agresywnie broniący zespół fot. Krzysztof Szymczak
Dla naszych koszykarzy skończył się jednodniowy czas relaksu. Zapomnieli o wypoczynku i już o 9 rano trenowali w Atlas Arenie. Trening odbył się przy drzwiach zamkniętych. Drugi, o godz. 16.40, również. Jedynie na ostatnich 5 minut wpuszczeni zostali dziennikarze i fotoreporterzy.

Pierwszym rywalem Polaków będzie dziś (sobota. 12 września) o godz. 18.15 w Atlas Arenie Łódź zespół Serbii. Wcześniej, o godz. 15.45, wybiegną na parkiet Turcja i Hiszpania, a o 21 Litwa i Słowenia. Jeszcze w piątek po południu w kasie hali przy al. Bandurskiego można było kupić ostatnie bilety.

EuroBasket 2009 Serbia rozpoczęła od sensacyjnego zwycięstwa nad mistrzem świata Hiszpanią (66:57). Później jednak przyszła równie niespodziewana porażka z osłabioną w tym turnieju Słowenią (69:80) i planowa wygrana z Brytyjczykami (77:59).

- Graliśmy jak najlepszy zespół w turnieju - mówił po pierwszym meczu trener Ivković, nie dbając o kanony skromności. - Absolutnie na to zwycięstwo zasłużyliśmy. Zagraliśmy wyśmienicie w obronie, pozwalając rzucić tak dobremu zespołowi jak Hiszpania zaledwie 23 punkty w pierwszej połowie i 37 po trzech kwartach.

Podobnie jak Muli Katzurin, również Ivković ma "żelazną" pierwszą piątkę i jeśli nie musi, to nie szuka nowych wariantów. Rozgrywającym jest Uros Tripković (195 cm wzrostu) z Partizana Belgrad, rzucającym obrońcą Milos Teodosić (195 cm) z Olympiakosu Pireus, na skrzydłach Milenko Tepić (202 cm) z Partizana i silny Novica Velicković (205 cm) z Realu Madryt oraz lider zespołu Nenad Krstić (213 cm) z Oklahomy City Thunder jako center.

Wkład zmienników w dorobek punktowy zespołu jest dotąd nieduży. Najwięcej w pierwszych trzech meczach rzucił Kosta Perović, zmiennik Krsticia - 18 (2, 9 i 7).

Dla naszej reprezentacji najciekawsze obserwacje płyną z przegranego przez Serbów meczu ze Słowenią. Klucz do sukcesu Słoweńcy znaleźli pod koszem. Krsticiowi pozwolili zdobyć zaledwie 2 punkty (Hiszpanom rzucił 17), a Velickoviciovi 6 (z mistrzem świata 12). Zadania dla Marcina Gortata i Macieja Lampego wydają się więc czytelne.

- Wygraliśmy z uwagi na dwa czynniki - powiedział trener Słoweńców Jure Zdovc, były podopieczny... Dusana Ivkovicia w reprezentacji Jugosławii. - Bardziej od przeciwników chcieliśmy zwyciężyć, Serbowie mieli za sobą ciężki mecz z Hiszpanią i mieliśmy wspaniałych kibiców, którzy pomogli nam dzisiaj dać z siebie 120 procent.

W meczach z Serbami trzeba nastawić się na twardą fizyczną walkę. Polacy nie dorównują im koszykarską kulturą gry, bo Serbowie dorastają od najmłodszych lat w klimacie ogólnonarodowego uwielbienia dla "koszarki". Grają zawsze i wszędzie, od przedszkola, podwórka po uniwersytety. Choć ich drużyny narodowe odnoszą sukcesy także w innych grach zespołowych (m.in. mistrz świata w piłce wodnej, potęga w siatkówce), to jednak numerem jeden jest w Serbii koszykówka.

Trzeba się więc liczyć z tym, że będzie to mordercze spotkanie. - Serbia zagrała bardzo mocno i fizycznie - powiedział po ostatnim meczu eliminacji Chris Finch, trener zespołu Wielkiej Brytanii. - Mimo że są od nas młodsi, górowali nad nami doświadczeniem. Brakowało nam odpowiedzi na ich zagrania.

Jesteśmy przekonani, że bliźniacze wieże Gortat i Lampe podołają, ale tym razem będzie konieczne mocniejsze niż dotąd wsparcie z ławki. Wszystko wskazuje na to, że będzie już zdolny do gry kapitan zespołu AdamWójcik, który w ostatnich dniach leczył kontuzję mięśnia łydki. Nie ujawnił jeszcze swoich olbrzymich możliwości i aspiracji gry w NBA Szymon Szewczyk. We Wrocławiu grał mało i nie zrealizował się w podkoszowej walce. Nie ujawnił też swojego atutu, jakim jest rzut z obwodu.

Bardziej skoncentrowany musi grać David Logan. Pod względem skuteczności i w statystykach asyst plasuje się w ścisłej czołówce turnieju. Niestety, jest również wysoko w klasyfikacji... strat piłki.

Wielu serbskich dziennikarzy uważa, że pod nieobecność Predraga Stojakovicia, Darko Milicicia i Milosa Vujanicia największą indywidualnością reprezentacji jest... jej trener. "Stary lis" koszykówki Dusan Ivković zdobywał medale już na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. To jeden z przedstawicieli słynnej w świecie serbskiej szkoły trenerskiej.

Kiedy przed laty spytałem Milana Gajicia (niedawno został trenerem koszykarek PTK Pabianice), na czym polega fenomen koszykówki w krajach byłej Jugosławii, odpowiedział: są dwa czynniki, nasza bałkańska natura i wspaniali trenerzy.

Ivković stoi więc w rzędzie wielkich trenerów rodem z Serbii: Aleksandra Nikolicia, Żeljko Obradovicia, Svetislava Pesicia, Borislava Stankovicia i młodszych od nich Saszy Obradovicia i Aleksandra Djordjevicia.

W sobotę w Atlas Arenie dojdzie więc do prestiżowej konfrontacji dwóch charyzmatycznych trenerów Ivkovicia i Muliego Katzurina. To dodatkowy smaczek spotkania.

W piątek w Bydgoszczy (grupa E): Rosja - Chorwacja 62:59. Mecze Niemcy - Grecja oraz Francja - Macedonia zakończyły się już po zamknięciu tego wydania gazety

W sobotę w Łodzi (grupa F): o godz. 15.45 Turcja - Hiszpania, o 18.15 Polska - Serbia i o 21 Litwa - Słowenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto