Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fotoradary wracają po przerwie na stołeczne drogi

Redakcja
Archiwum Polskapresse
Stolica przetrwała bez fotoradarów pół roku - tyle czasu potrzebowało miasto, by zgodnie z nowelizacją ustawy oznakować miejsca kontroli fotoradarowej tablicami D-51 z napisami "kontrola prędkości" i "fotoradar" . Teraz jednak stróże prawa i dozwolonej prędkości mogą wrócić do ulubionego zajęcia. Niewykluczone więc, że wkrótce posypią się mandaty.

Do końca miesiąca strażnicy miejscy przejmują od Zarządu Dróg Miejskich i władz dzielnic stacjonarne maszty fotoradarowe, które dotąd stały bezczynnie. Fotoradary mają działać już od 1 listopada przy ul. Armii Krajowej 60 i na skrzyżowaniu Traktu Brzeskiego i Biesiadnej oraz dotychczas obsługiwane przez policję fotoradary na moście Gdańskim i w Rembertowie. A w przyszłym roku straż postara się przejąć także maszty w Wilanowie. Co więcej, o przekroczeniu prędkości funkcjonariusze dowiedzą się w czasie rzeczywistym - testują bowiem właśnie nowoczesny system pozwalający na przesyłanie zdjęć z fotoradaru bezpośrednio na serwer stanowiska dowodzenia.

Czytaj także: Fotoradary w Warszawie. Sprawdź, gdzie powinieneś zwolnić

Nie ma więc co liczyć na to, że zdjęcie, stanowiące podstawę mandatu, gdzieś się zawieruszy lub zostanie uszkodzone razem z urządzeniem. Niestety, choć straż miejska dysponuje tylko dwoma przenośnymi fotoradarami, nigdy nie będzie wiadomo, która skrzynka jest pusta. To wymusi na kierowcach zdjęcie nogi z gazu przed każdą tabliczką D-51.

Samochodowych wyścigów nadal nie da się uniknąć na wielu ruchliwych ulicach miasta. Chociaż w lipcu policjanci, strażnicy i inżynier ruchu wyznaczyli wspólnie 54 punkty, w których najczęściej dochodzi do przekroczenia prędkości i w których miały stanąć fotoradary, Zarząd Dróg Miejskich do tej pory zamontował tylko trzy.
Pewność można mieć jak na razie co do sześciu lokalizacji: maszty staną przy ul. Połczyńskiej 82, ul. Hynka 2, na Sobieskiego przy skrzyżowaniu z Beethovena, ul. Grochowskiej 295 , ul. Puławskiej 499a i Ostrobramskiej 85. Pozostałe punkty nadal czekają na akceptację projektu organizacji ruchu.

Rok temu Wojciech Pasieczny ze stołecznej drogówki opowiadał, jak fotoradar uchwycił mężczyznę, który jechał o 23 km/godz. szybciej, niż było dozwolone, ale kierując, pił piwo. Co więc robić, żeby ich zniechęcić do tak ryzykownej jazdy? - Zdecydowanie powinniśmy stawiać na fotoradary, w innych krajach to działa skutecznie i udało się ograniczyć liczbę zabitych - podkreślał Pasieczny.

Obecnie na większości ulic Warszawy obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/godz., a w nocy do 60 km/godz. Jednak rzadko który kierowca przestrzega tego przepisu. Średnio jeździmy o 20-30 km/godz. szybciej. Tymczasem zgodnie z tegorocznym taryfikatorem mandatowym za przekroczenie prędkości do 10 km/godz. zapłacimy do 50 zł, 11-20 km/godz. 50-100 zł, 21-30 km/godz. 100-200 zł, 31-40 km/godz. 200-300 zł, 41-50 km/godz. 300-400 zł, a ponad 50 km/godz. 400-500 zł.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto