Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gabinet Syren Warszawskich. Uratowana klamka z dawnego ratusza. Wyrwana z drzwi, przetrwałą wojnę i PRL

Piotr Wróblewski
W Muzeum Warszawy znajduje się ponad tysiąc Syren. Część z nich zostało wystawionych w specjalnym pomieszczeniu. Z kuratorem Gabinetu Syren Warszawskich, Krzysztofem Zwierzem, rozmawiamy o bogatej kolekcji i popularności symbolu stolicy.

Piotr Wróblewski: Syrenka jest dziś symbolem Warszawy. Spotykamy ją w wielu miejscach, jak zegar na wieży Pałacu Kultury czy tapicerka w stołecznej komunikacji miejskiej. Od dawna w mieście występowało tak dużo Syrenek?

Krzysztof Zwierz: Słowo „Syrenka” funkcjonuje wśród mieszkańców Warszawy, jednak mówiąc o przedstawieniu herbowym powinniśmy mówić o „Syrenie”. Warszawska Syrena związana jest z miastem od początku jego powstania, choć wówczas nie występowała tak powszechnie jak dziś. Na pierwotnym herbie przedstawiono ją jako pół smoka pół człowieka. Postać z czasem ewoluowała w kierunku pół kobiety pół ryby. Syrena była przez Warszawiaków używana zarówno w urzędzie, przez Radę Miasta, na pieczęciach, na wieży ratuszowej, oznaczała granice miasta (na Bramie Krakowskiej). Ogólnie na przedmiotach związanych z warszawskim magistratem. W kolejnych wiekach pojawiała się między innymi na przypinkach, znaczkach, klamkach z ratusza, guzikach urzędników magistratu.

Długoletni woźny Ratusza chcąc uratować jakąś cenną rzecz wyrwał zdobione klamki. Do dziś widać ślad po pospiesznym demontażu obiektu.

Syrena przeszła do obiegu powszechnego ze względu na zakazy zaborców?

W pewnym sensie przyczyniły się one do tego. W XIX wieku władze zaborcze zakazały używania Syreny na pieczęciach miejskich. Ale mieszkańcy coraz częściej umieszczali ją na różnych plakietkach, przypinkach jubileuszowych, czy odznakach upamiętniających ważne wydarzenia z życia miasta. Chociażby złotą odznakę z Syreną, którą wydano z okazji zakończenia budowy kolei nadwiślańskiej, czy medal z Syreną upamiętniający zburzenie mostu ks. J. Poniatowskiego przez Rosjan w 1915 roku.

Dawniej, na rycinach, Syrena była nieco grubsza, miała nogi, a czasem nawet skrzydła. Przez lata zmieniała się, a także - mam wrażenie - dostosowywała do rzeczywistości, z jaką mierzyli się Warszawiacy.

Tak, szczególnie widać to w XIX i XX wieku. Do 1938 roku nie było ustalonego wzoru Syreny, który przyjąłby się na dłużej. Szczególnie po II wojnie Syrenę, jako popularny motyw, podejmowali artyści związani z Warszawą. Chociażby Wojciech Czerwosz przedstawił Syreny na cyklu wycinanek czy Stanisław Sikora na kluczu, obiektach prezentowanych w Gabinecie Syren Warszawskim.

Syrena na Wybrzeżu Kościuszkowskim, którą w 1939 roku postawił tam Stefan Starzyński, stała się jednym z najważniejszych pomników w Warszawie. Czy to ona przysporzyła Syrenie popularności?

W dużym stopniu tak, choć uważam, że warszawska Syrena bardziej zyskała na popularności dzięki pomnikowi, który w 1855 roku stanął na środku Rynku Starego Miasta, projektu Konstantego Hegla, profesora warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Było to związane z doprowadzeniem do tego miejsca wodociągów. Od tego czasu Syrena stała tu aż do 1928 roku. Wówczas usunięto ją i przeniesiono do magazynów miejskich. Następnie stanęła przed Klubem Sportowym „Syrena” przy ulicy Solec 8. Zniszczona w czasie wojny, po naprawach pojawiła się w Centralnym Parku Kultury na Powiślu. W 1972 roku wróciła na Stare Miasto. Najpierw na mury miejskie, potem na krótko na dziedziniec Zamku Królewskiego, by w 1999 wrócić na Rynek. By ustrzec Syrenę przed zdarzającymi się także wcześniej aktami wandalizmu oryginał rzeźby Syreny trafił do muzeum, a na Rynku ustawiono kopię.

W Muzeum Warszawy powstał Gabinet Syren Warszawskich, którym Pan się zajmuje. Na wystawie widzimy około stu Syren, jednak to tylko czubek góry lodowej, jeśli chodzi o wszystkie zbiory. Ile Syren znajdziemy w całym muzeum?

W zbiorach mamy kilka tysięcy Syren. Znajdują się na pocztówkach, planach, panoramach miasta, fotografiach, pamiątkach z Warszawy. Posiadamy też rzeźby, liczne produkty rzemiosła artystycznego… W wielu innych gabinetach muzeum - co oczywiste - również znajdziemy Syreny.

Patrząc na zbiory muzeum, gdzie najczęściej spotyka się Syrenę: na pocztówkach, sztućcach czy w innych miejscach?

Zdecydowanie są to rzeczy pamiątkarskie: nożyki, przypinki, ale również medale, figurki i plakietki. Osobną grupę stanowią prezenty od władz dla oficjalnych gości odwiedzających Warszawę, które wytwarzane były np. w zakładach Władysława Miecznika.

fot. Paweł Wiśniewski

Który z eksponatów zgromadzonych w Gabinecie Syren Warszawskich ma najciekawszą historię, nie tylko związaną z produkcją, ale także ze sposobem w jaki dotarł do muzeum?

Bardzo ciekawa jest historia klamki z dawnego Ratusza na placu Teatralnym (Pałac Jabłonowskich, odbudowany dopiero w latach 1995-97- red.). W 1863 roku w Ratuszu wybuchł pożar. Jego wnętrze zostało wypalone. Władze zdecydowały się wyremontować ten budynek. W tym czasie zaprojektowano dla niego charakterystyczne klamki do drzwi. W Ratuszu służyły do 1944 roku, czyli do powstania warszawskiego. W sierpniu wybuchł pożar. Długoletni woźny Ratusza chcąc uratować jakąś cenną rzecz wyrwał zdobione klamki. Do dziś widać ślad po pospiesznym demontażu obiektu. Oprócz tego wziął również kilka łyżeczek oraz fragment parkietu. Jego syn przekazał nam te rzeczy w latach 80. XX wieku.

To oczywiście tylko jeden przedmiot, ale praktycznie za każdym eksponatem kryje się ciekawa historia.

***
Gabinet Syren Warszawskich znajduje się w Muzeum Warszawy na Rynku Starego Miasta 28-42. Muzeum odwiedzimy codziennie, poza poniedziałkami, w godzinach 10-19. Bilety w cenie 15-20 zł.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto