Burgerownia Ale Burger w Warszawie. Wywiad z właścicielem

Burgerownia Ale Burger w Warszawie. Wywiad z właścicielem

W Warszawie nie ma chyba już dzielnicy, w której nie byłoby lokalu z hamburgerami. Narodziła się moda na hamburgery?
To moda, która trwa już co najmniej od dwóch lat i coraz bardziej się rozprzestrzenia. Myślę, że są jeszcze dzielnice, które zachowały się bez burgerowni, ale to tylko kwestia czasu. Ludzie, przeważnie młodzi, otwierają takie miejsca. Wcześniej były kebaby, był "chińczyk", teraz chodzi o fajne miejsce spotkań w miłym towarzystwie.

Ale dlaczego akurat hamburgery?
Bo są smaczne. (śmiech) Ci, którzy tworzą knajpy z hamburgerami, są pionierami nowego rozdziału w gastronomii. Hamburgerami chcieliśmy trochę wyprzeć rynek kebabów, który z kolei wyparł "chińczyka" czy kuchnię wietnamską. Przede wszystkim to knajpy, które działają w centrum Warszawy dla tak zwanych hipsterów. Hipsterzy chodzą w fajnych, lekko oldskulowych ubraniach, mają nowoczesne fryzury, wielkie okulary marki Ray-Ban. To oni zaczęli nakręcać ruch w hamburgerowniach, lubili przesiadywać w tych klimatycznych lokalach. Pod nich zaczęto tworzyć menu. Próżno tam też szukać tradycyjnych napojów, jest niekorporacyjna Fritz-Kola, którą wymyśliło dwóch panów z Hamburga, zresztą z miejsca, gdzie narodziły się hamburgery.

Czytaj także: Street Food w Warszawie. Gdzie zjeść smacznie, zdrowo i trendy [PRZEGLĄD]

Jaka jest ich historia?
Hamburger wywodzi się od befsztyka po hambursku, czyli kotleta z siekanej wołowiny. Wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z szynką (ang. ham). Historia najstarszego "kotleta" na świecie sięga XIX w. i ma swój początek u Tatarów. To oni wkładali wołowinę pod siodła i w ten sposób rozgniatali ją na miazgę. Następnie mięso zeskrobywano, przyprawiano i pieczono.

A fuj! Byłam przekonana, że hamburgery powstały w Ameryce.
Do Ameryki przybyły razem z niemieckimi kolonistami. Stały się tam popularne ze względu, na hodowlę krów. Zarówno w Hamburgu, jak i w Ameryce to było proste jedzenie dla robotników. Były traktowane jako fast food, czyli szybkie jedzenie, (podawane na zewnątrz, przy grillach). Nie liczono się ani z kaloriami, ani z jakością tego, co się jadło, ich zadaniem było zabić głód. Potem pojawiły się koncerny, które zaczęły podawać je już w lepszej formie, ładniejszych lokalach.

Hamburgery są zdrowe?
Nasze mięso jest świetnej jakości, to czysta polska wołowina, sezonowana. Dojrzewa około trzech tygodni, by nabrać walorów smakowych, a odpowiednia ilość tłuszczu, jaka w niej jest, nadaje specyficzny smak i aromat. Jako żywieniowiec i kucharz zawodowy chciałem stworzyć taką kuchnię, w której wszystkie produkty będą naprawdę zdrowe. Mam pewność, że robię dobre hamburgery, bo robię je zdrowo. Naszą burgerownię traktujemy jak miejsce, gdzie goście mogą się zatrzymać, zamówić hamburgera i celebrować jedzenie.

Burgerownia Ale Burger w Warszawie. Cały wywiad z właścicielem w serwisie polskatimes.pl