Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł z Warsaw Shore. Wywiad z gwiazdą Ekipy z Warszawy

Błażej Dąbkowski
Paweł z Warsaw Shore. Wywiad z gwiazdą Ekipy z Warszawy
Paweł z Warsaw Shore. Wywiad z gwiazdą Ekipy z Warszawy Fot. paweł miecznik
Paweł z Warsaw Shore. Wywiad z gwiazdą Ekipy z Warszawy. Paweł Cattaneo, student i dziennikarz z Poznania w jednej chwili stał się gwiazdą telewizji. Wystarczyła emisja pierwszego odcinka kontrowersyjnego programu, by przez ogólnopolskie media przetoczyła się debata o granicach dobrego smaku.

Paweł z Warsaw Shore. Wywiad z gwiazdą Ekipy z Warszawy

"Warsaw Shore. Ekipa z Warszawy" niespodziewanie stał się hitem eksportowym. Program ma zostać wyemitowany w kolejnych siedmiu europejskich krajach. Jesteś pewien, że przy całej krytyce, począwszy od opiniotwórczych tygodników, poprzez tabloidy, a skończywszy na portalach plotkarskich jest się czym pochwalić?
Paweł z Warsaw Shore: To był dla mnie wielki szok, bo zawsze marzyłem o tym, by naszych imprezowiczów pokazać na całym świecie. Tak naprawdę poszedłem do "Ekipy" po to, aby pokazać, że polskie to nie znaczy gorsze, że Polacy potrafią się świetnie bawić. Teraz Niemcy, Belgowie, Szwedzi, Duńczycy, Finowie, Szwajcarzy, Holendrzy i Norwegowie będą się mogli o tym przekonać.

Zobacz koniecznie: Warsaw Shore - Odcinek 12 online Ekipy z Warszawy [ZDJĘCIA, ODCINEK SPECJALNY]

Nie wydaje Ci się, że prawa do emisji programu wykupiono tylko po to, by się z Was pośmiać? Dodatkowo Polacy mieszkający za granicą i tak już są w tej chwili często postrzegani poprzez pryzmat krzywdzących stereotypów, a ten program może je wzmocnić.
Paweł z Warsaw Shore: Dlaczego? Według mnie to nie jest powód ani do śmiechu ani tym bardziej do nienawiści. My pokazujemy życie codzienne wielu ludzi, to jak się bawią, jak spędzają wolny czas. Jeżeli dajmy na to pójdziesz na juwenalia, to też zobaczysz tam seks, alkohol i burdy, dokładnie to samo co możesz dostrzec w naszym "ekipianym" domu. Dlatego nie widzę powodów do szyderstwa, choć rzeczywiście w trakcie programu zdarzają się śmieszne sytuacje, z których można boki zrywać, ale nigdy nie nazwałbym ich żenującymi.

Skoro twierdzisz, że tak wygląda życie młodych Polaków, to Twoje, zanim zdecydowałeś się na udział w programie było lustrzanym odbiciem tego co dzieje się w Warsaw Shore?
Paweł z Warsaw Shore: Było takie samo, jedyną różnicą było to, że nie pokazywałem tego milionom Polaków. Odkąd skończyłem 16 lat moje życie kręciło się wokół seksu, imprezowania i siłowni.

Czytaj także: Memy o Trybsonie. Zobacz najlepsze memy o Trybsonie [ZDJĘCIA]

Bardzo materialistyczne i narcystyczne podejście do życia…
Paweł z Warsaw Shore: Nigdy nie ukrywałem, że lubię dbać o siebie i przywiązuję dużą wagę do swojego wyglądu. Nie sądzę, żebym musiał się tego wstydzić. Jednocześnie nie muszę udawać kogoś kim nie jestem, telewidzowie mogli mnie za to znienawidzić lub pokochać. Wyszło na to, że jednak pokochali (śmiech). Myślę, że za tę szczerość właśnie, bo jak wiadomo kłamstwo ma zawsze krótkie nogi.

Chcesz mi powiedzieć, że nikt w programie nie gra?
Paweł z Warsaw Shore: Każdy z "ekipy" był sobą, zresztą dobrano nas tak, byśmy byli inni pod względem charakterologicznym. Trybson ma swój temperament, ja mam swój. Ostatecznie wyszło na to, że jestem "dymaczem", bo po dziesięciu odcinkach miałem już siedem kobiet (śmiech). Od początku wiedziałem, że jeśli nie będziemy odgrywać ról, a zachowywać się spontanicznie, to odniesiemy sukces. I to się sprawdziło. Z odcinka na odcinek mamy coraz większą oglądalność.

Czy to, że jak sam określiłeś, jesteś "dymaczem" jest powodem do dumy? Przyznam, że sam obejrzałem jedynie dwa odcinki Warsaw Shore i kategorycznie stwierdziłem, że nie bawi mnie rozrywka tego typu. Przecież muszą do Ciebie i Twojej rodziny docierać także te mocniejsze sygnały mówiące wprost, że program jest zwyczajnym rynsztokiem. Jak reaguje na to Twoja dziewczyna, mama, Twój tata?
Paweł z Warsaw Shore: Dziewczyny nie mam, bo nie potrzebuje związków, nie chcę krzywdzić innych, brać za nich odpowiedzialność. Jestem na takim etapie życia, że potrzebuje się wyszaleć, pobawić, ciągle z inną dziewczyną. Po naszej rozmowie też jestem umówiony z kolejną (śmiech). Natomiast jeśli chodzi o odbiór programu przez moją rodzinę to jest bardzo pozytywny. Co prawda mój tata nie może go oglądać, ponieważ na stałe mieszka we Włoszech, ale mama jest wielką fanką "ekipy". Podobnie jest z moją 75-letnią babcią, która Warsaw Shore śledzi wspólnie z wujkiem. Stwierdziła, że to fajny program, tylko dziewczyny trochę za dużo w nim przeklinają (śmiech).

Nie myślałeś, żeby kontynuować karierę dziennikarza?
Paweł z Warsaw Shore: Na pewno chcę pozostać w mediach, ale póki co skupiam się na naszej "ekipie" . Myślałem też o stworzeniu linii odzieży dla młodych osób lub prezerwatyw.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto