Światowy Dzień Chorego ustanowił 13 maja 1992 r. papież Jan Paweł II. Chciał tym świętem zwrócić uwagę na potrzebę uwrażliwienia na służbę zdrowia oraz zagwarantowania lepszej opieki chorym – nie tylko medycznej, ale także i psychicznej, która związana jest m.in. z obecnością podczas hospitalizacji bliskiej osoby.
Opieka rodziny i przyjaciół jest nie tylko ważna w przypadku pacjentów dorosłych ale także na oddziałach neonatologicznych i pediatrycznych. Rocznie do szpitali trafia ponad milion dzieci. Największą grupę wiekową stanowią maluszki do 4 roku życia.
Dziecko jest zupełnie innym pacjentem niż osoba dorosła. Jest ono niesamodzielne, bezbronne i uzależnione od innych. Potrzebuje więzi emocjonalnej z matką, poczucia bezpieczeństwa oraz aktywności poznawczej i ruchowej. Przebywając na oddziale bez opieki najbliższej osoby narażone jest na obciążenia psychiczne: lęk, ból i ograniczoną aktywność. Przerażające dla malucha jest nowe środowisko, nieznane osoby, sprzęt medyczny oraz zabiegi diagnostyczno-lecznicze, z powodu których aż 84% hospitalizowanych dzieci doświadcza bólu. Nie od dzisiaj wiadomo, że negatywne emocje mają zły wpływ na leczenie i rozwój malucha.
– Z powodu nierozwiniętych jeszcze zdolności adaptacyjnych mały pacjent nie rozumie co się z nim dzieje. Natomiast brak myślenia przyczynowo-skutkowego powoduje, że nie jest w stanie pojąć, że procedury medyczne wpływają na poprawę jego zdrowia – powiedziała Alina Zienowicz, pielęgniarka pracująca na Oddziale Patologii Noworodka i Niemowlęcia (PNiN) w warszawskim Szpitalu Dziecięcym przy ul. Niekłańskiej.
Maluchowi hospitalizowanemu bez bliskiej osoby nie pomogą zabawki, którymi często wyłożone są łóżeczka. Dzieci, szczególnie te najmłodsze, wolą obecność rodziców i przedmioty codziennego użytku znajdujące się dookoła. Często zdarza się tak, że rodzice opuszczając na kilka godzin dziecko nie potrafią później zrozumieć jego reakcji wynikających z choroby. Zaczynają mieć problemy z uspokojeniem malucha, przez co czują się zagubieni.
– Mając na uwadze źródła i konsekwencje stresu szpitalnego personel medyczny naszego oddziału stara się ograniczać jego wpływ na chore dziecko. Badanie maluszków, zabiegi pielęgnacyjne i diagnostyczno-lecznicze wykonywane są delikatnie, a wszystko to przy respektowaniu praw i potrzeb rozwojowych dziecka – powiedziała Edyta Zając, położna z oddziału PNiN szpitala przy ul. Niekłańskiej.
Mali pacjenci oddziału PNiN otrzymali w tym dniu w prezencie butelki do karmienia. Natomiast starsze dzieci z innych oddziałów spotkały się m.in. z prezydentową Anną Komorowską, która przeczytała maluchom bajkę. Złożyła ona także przebywającym w szpitalu dzieciom życzenia. – Chciałabym wam życzyć, żebyście nie chorowali i nie trafiali do szpitali, ale jeżeli się to już zdarza, a zdarza się niestety, to żebyście w tych szpitalach znaleźli przyjaciół i żebyście mieli poczucie, że wszyscy, którzy was otaczają, są dla was serdeczni, dobrzy i starają się, żeby jak najszybciej wasze choroby się skończyły – powiedziała Anna Komorowska.
Dzieci usłyszały także z ust biskupa diecezji warszawsko-praskiej Marka Solarczyka pozdrowienia od papieża Franciszka.
Autor artykułu: Alina Zienowicz
Zobacz więcej:
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?