Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZIT – co wywalczyliśmy?

Redakcja
- We wszystkich istotnych dla kształtu i przyszłego funkcjonowania Związku ZIT Bydgoszcz ma dominującą pozycję – ocenia po czwartkowych rozmowach w Warszawie prezydent Rafał Bruski.

O spotkaniu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju pisaliśmy TUTAJ

Cele, z jakimi do Warszawy pojechał prezydent Bydgoszczy, sprowadzały się do sześciu punktów: zabezpieczenie pozycji Bydgoszczy jako kluczowego miasta Obszaru Funkcjonalnego w myśl zasady „nic o nas bez nas”, odrzucenie propozycji marszałka w zakresie przejęcia pełnej kontroli i zarządzania nad Obszarem Funkcjonalnym i ZIT-em, pieniądze dla Bydgoszczy, zarządzanie i siedziba ZIT – w naszym mieście, a także zbudowanie podstaw do przewodniczenia Bydgoszczy w przyszłej metropolii.

- Jadąc do Warszawy, miałem świadomość, że szczególnie po piśmie pana marszałka do ministerstwa, startowałem w tych negocjacjach z poziomu „minus 1”. Bydgoszcz przedstawiana była jako strona uniemożliwiająca negocjacje i zawarcie porozumienia. Wsłuchiwałem się w głosy zarówno mediów, jak i różnych środowisk, choćby Sejmiku Gospodarczego, oczekujące porozumienia, które byłoby gwarancją, że nie przepadną nam środki finansowe na inwestycje – zwraca uwagę prezydent Rafał Bruski. – Patrząc na to, czym zakończyło się czwartkowe spotkanie w ministerstwie, mogę zapewnić, że we wszystkich tych obszarach Bydgoszcz ma dominującą pozycję. Jedynie jeden obszar, dotyczący przewodnictwa w Komitecie Sterującym, zakończył się remisowym wynikiem. Zgodnie z modelem, który został przyjęty, Komitet Sterujący będzie miał dwóch przewodniczących, prezydentów Bydgoszczy i Torunia, przy czym pracami będą oni kierować naprzemiennie. Pierwsze posiedzenie poprowadzi prezydent Bydgoszczy – wyjaśnia Rafał Bruski.

- Jeśli chodzi o obszar ZIT, stawialiśmy na opracowanie prof. Śleszyńskiego, przyjęte przez rząd. Prezydent Zaleski optował za tym rozwiązaniem, jednakże z dopisaniem siedmiu gmin wokół Torunia. Trzecia propozycja, płynąca z Urzędu Marszałkowskiego, dawała pełną swobodę panu marszałkowi, który mógłby swobodnie zdefiniować Obszar  Funkcjonalny, bo odgrywa kluczową rolę w zarządzie województwa. Ostatecznie uzgodniono wersję prof. Śleszyńskiego – wyjaśnia prezydent. – Jednocześnie, od początku wskazywaliśmy, że chcemy współpracować z Nakłem, które jest bardzo mocno powiązane z Bydgoszczą, a jednocześnie zadecydowano, żeby nie rozbijać gmin wchodzących w skład powiatu toruńskiego i stąd włączenie wszystkich tych gmin do Obszaru Funkcjonalnego. Jest to zatem rozwiązanie spójne z tym, o co na samym początku negocjacji wnioskowaliśmy z prezydentem Zaleskim, a co na tamtym etapie nie zostało przyjęte – dodaje Rafał Bruski.

Komitet Sterujący ZIT – o czym była już mowa – będzie miał dwóch stałych przewodniczących, naprzemiennie kierujących obradami, w osobach prezydentów Bydgoszczy i Torunia. – To jest ten jedyny remis, który osiągnęliśmy w negocjacjach – zaznacza Rafał Bruski. Wstępna propozycja Bydgoszczy zakładała przewodnictwo naszego miasta, z kolei Toruń proponował rotacyjne przewodnictwo 26 sygnatariuszy, co oznaczałoby, że największe miasto regionu – Bydgoszcz – przewodniczyłoby temu gremium przez cztery miesiące w ciągu siedmiu lat (2014-2020 to okres nowej perspektywy unijnej). Z kolei marszałek proponował samodzielne kierowanie tym ciałem przez siebie.

Przewodniczącym Zarządu ZIT będzie prezydent Bydgoszczy. – Jest to zgodne z naszą propozycją. Toruń proponował wybory, a przy przychyleniu się do propozycji prezydenta Zaleskiego dotyczącej kształtu Obszaru Funkcjonalnego, łatwo byłoby przewidzieć efekt takich wyborów. W wersji zaproponowanej przez pana marszałka, zapewne także i tutaj mielibyśmy do czynienia z samodzielnym zarządzaniem ZIT-em przez niego – wyjaśnia prezydent Bydgoszczy.

Siedzibą ZIT będzie Bydgoszcz i tutaj od początku była zgodność propozycji Bydgoszczy i Torunia. Marszałek, chcąc zarządzać ZIT-em, proponował siedzibę w Toruniu.

- Istnieje dużo nieporozumień, co do interpretacji kwestii podziału środków. Bydgoszcz proponowała proporcjonalne rozwiązanie, czego nie akceptował ani Toruń ani pan marszałek. Uzgodniono, że tego zapisu w umowie być nie może, ale wyłącznie z powodów formalno-prawnych, ponieważ takich zapisów nie akceptuje Komisja Europejska. Oznacza to, że ten punkt nie podlegał w ogóle negocjacjom, a więc uczynienie z niego sukcesu toruńskiego jest kompletnie niezrozumiałe. Innymi słowy: tak jak w przypadku RPO główną osobą decydującą o podziale środków jest pan marszałek, tak w tym przypadku – jako przewodniczący Zarządu ZIT – będę tak zarządzać, aby reguła dotycząca wiodącej roli strony zarządzającej, czyli Bydgoszczy, była przestrzegana – mówi prezydent Bruski.

W obszarze podejmowania decyzji, Bydgoszcz proponowała rozwiązanie tzw. podwójnej większości, czyli decydujący byłby głos 50 proc. gmin i ludności. Toruń chciał podwójnej większości, ale przy poziomie 2/3 głosów. Gdyby Związkiem ZIT zarządzał marszałek, to decyzje zapadałyby jednoosobowo. Na spotkaniu w ministerstwie uzgodniono, że istotne jest wypracowanie konsensusu, czyli podjęcie takich decyzji, dla których głosowanie będzie czystą formalnością. – Gdyby tak się nie udało, próg głosowania wynosi 75 proc. gmin za decyzją, czyli oznacza to, że muszą być one bardzo dobrze dopracowane, aby nie budziły wątpliwości – dodaje Rafał Bruski.

Modelem, na którym wzorowano się w czasie rozmów, było rozwiązanie zastosowane w województwie pomorskim, gdzie przyjęto proporcje 457/250  (Gdańsk/Gdynia). W przypadku naszego regionu proporcje ludnościowe są podobne, a przyjęte proporcje wynoszą 9/5.

- Skutkiem niezawarcia porozumienia byłaby utrata kilkuset milionów złotych dla Bydgoszczy i warto o tym pamiętać – podkreśla prezydent Bruski. – Mówimy bowiem nie tylko o pieniądzach w ramach ZIT-u, ale także o pozbawieniu się możliwości ulokowania bydgoskich projektów w Programach Operacyjnych Infrastruktura i Środowisko. Nieprzyjęcie porozumienia oznaczałoby również bardzo zły wizerunek miasta na arenie krajowej, ale także w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju (MIR), które dzisiaj decyduje o każdym unijnym euro – podkreśla prezydent Bydgoszczy.

Miasto – oprócz wynegocjowanych rozwiązań – zyskało także pozycję partnera dla MIR, bo dziś jej nie posiada: przy obowiązującym obecnie sposobie podziału środków unijnych partnerem dla ministerstwa jest samorząd województwa. – To duży sukces oraz zalążki przyszłych struktur o charakterze metropolitalnym, które w przyszłości będą powstawać. Na dziś zachowaliśmy proporcje. Nie możemy zapominać, że po drugiej stronie Wisły mamy partnera z potencjałem na poziomie 300 tys. mieszkańców. My mamy ok. 500 tys. mieszkańców i dlatego nie możemy nie zauważać naszego sąsiada. Trzeba szukać takiego rozwiązania, w którym każda ze stron jest we właściwy sposób reprezentowany i uważam, że to się udało – zaznacza prezydent Rafał Bruski.

Mechatronika jest już w Gimnazjum nr 2

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto